Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, stracił w piątek 4,96 proc. Powodem ostrej przeceny był przedstawiony w parlamencie ChRL projekt ustawy o bezpieczeństwie narodowym w Hongkongu. Mocno podważa on autonomię tej metropolii i może sprowokować amerykańskie sankcje. Zakazuje „działalności wywrotowej, separatyzmu oraz ingerencji zagranicznej" w Hongkongu oraz mówi, że rząd ChRL utworzy swoje „placówki bezpieczeństwa" w tej metropolii.
Prezydent Donald Trump powiedział, że Stany Zjednoczone monitorują sytuację w Hongkongu i mocno odpowiedzą na ewentualne łamanie jego autonomii. Przyjęta w 2019 r. amerykańska ustawa nakazuje Departamentowi Stanu raz na pół roku przedstawiać Kongresowi raport dotyczący demokracji i praw człowieka w Hongkongu. W przypadku naruszeń autonomii tej metropolii rząd USA może pozbawić Hongkong przywilejów handlowych, finansowych i wizowych.
„W pełni zrozumiałe jest to, że ustawa o bezpieczeństwie Hongkongu wywołała obawy na rynkach. Rośnie ryzyko konfliktu USA z Chinami oraz nowych protestów w Hongkongu" – piszą analitycy Mizuho Banku.
Chiński parlament debatował też nad sprawami gospodarczymi. Rząd Chin zdecydował w piątek, że nie będzie wyznaczał oficjalnego celu dla wzrostu gospodarczego na ten rok. Chiński PKB spadł w pierwszym kwartale o 6,8 proc. r./r., ale w kwietniu pojawiły się dane wskazujące na stopniowe ożywienie gospodarcze. Rząd chce wspomóc gospodarkę ostrożną stymulacją. Premier Li Keqiang zapowiedział, że deficyt finansów publicznych wzrośnie w tym roku o 1 bln juanów (140 mld USD) i sięgnie 3,6 proc. PKB. Dodatkowo mają też zostać wyemitowane specjalne obligacje za 1 bln juanów a samorządy zadłużą się na potrzeby projektów infrastrukturalnych na dodatkowe 1,6 bln juanów. HK