W ubiegłym tygodniu prezes banku Elvira Nabiullina stwierdziła, że niższy poziom inflacji obserwowany przez ostatnich pięć miesięcy stworzył pole do dalszych cięć w celu podtrzymania gospodarki. Tym samym podzieliła analityków co do poziomu obniżki, na jaki zdecyduje się CBR. – Rządzący najprawdopodobniej powstrzymają się od ujemnych poziomów realnej stopy procentowej, co sugeruje, że w II połowie roku obniżki wyniosą maksymalnie 150 pkt bazowych, do 4 proc. – stwierdził dla CNBC Matthias Karabaczek, analityk Economist Intelligence Unit.

Eksperci sądzą, że działania CBR-u na niewiele się zdadzą, ponieważ przedsiębiorstwa nie chcą zaciągać kredytów z powodu wiążących się z nimi problemów strukturalnych. Zdaniem Vladimira Tikhomirova, głównego ekonomisty BCS Financial Group, brak popytu na kredyty oznacza, że spowolnienie dotknęło rosyjską gospodarkę jeszcze przed pandemią, szczególnie w branży eksportowej, która ma znaczący wpływ na PKB Rosji. – Najlepszym potwierdzeniem tego trendu jest fakt, że wiele rosyjskich firm zdecydowało się na wypłatę dywidendy, zamiast odłożyć część kapitału na dalszy rozwój. To jest duży problem, który dotyczy nie tylko Rosji, i prędko nie zniknie – podsumował Tikhomirov.

Karabaczek podkreśla, że przestarzałe zasoby kapitałowe, malejąca siła robocza, zależność od sektorów zasobów naturalnych oraz słaby wzrost wydajności będą solidnie ograniczać aktywność gospodarczą. Zdaniem ekspertów, CBR powinien skorzystać z innych narzędzi jak m.in. odroczenie spłat kredytu dla małych i średnich firm czy pożyczki o zerowym oprocentowaniu dla najbardziej dotkniętych branż. Natomiast aby stymulować gospodarkę, rząd powinien skupić się na wydatkach na emerytury, dotacjach czy inwestycjach w projekty infrastrukturalne.