Jak się okazuje, przy pobraniu aplikacji użytkownik musi włączyć swoją lokalizację oraz wyrazić zgodę na możliwość jej śledzenia. W tej sprawie z kalifornijską spółką skontaktowało się już m.in. duńskie Ministerstwo Zdrowia, które chce wiedzieć, w jaki sposób firma wykorzystuje dane o lokalizacji.
Google i Apple, ogłaszając w kwietniu plany powstania aplikacji pomagających w kontrolowaniu zakażeń, oświadczyli, że nie będą śledzić ich użytkowników, czym przekonali do siebie rządy m.in. Niemiec czy Szwajcarii. Aplikacje mogą okazać się pomocne w ograniczaniu zakażeń. Jednak obrońcy praw człowieka podkreślają, że zwiększa to potencjał m.in. oszustw. GSU