WIG znalazł się najwyżej od 26 lutego. Od marcowego dołka wzrósł już o 42 proc., a we wtorek po południu zyskiwał około 1,5 proc. WIG20 rósł wówczas około 1,8 proc., a na początku sesji zyskiwał 2,5 proc. Ciągnęły go w górę m.in. spółki energetyczne. Dobre nastroje dawały o sobie znać na większości giełd europejskich. Włoski indeks FTSE MIB zyskiwał nawet ponad 2 proc. Inwestorzy reagowali w ten sposób na to, że przywódcy państw UE porozumieli się w Brukseli w sprawie pakietu wsparcia dla gospodarek po pandemii oraz perspektywy budżetowej na lata 2021–2027.
Mniejsze granty
„Umowa!" – w ten sposób o 5.31 rano ogłosił na Twitterze porozumienie Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej. Negocjacje trwały od piątku i były bardzo trudne. W końcu udało się jednak wypracować kompromis z krajami tzw. oszczędnej piątki: Holandią, Austrią, Szwecją, Danią i Finlandią. Ustalono, że w ramach funduszu Next Generation EU, mającego służyć odbudowie unijnych gospodarek po kryzysie, 360 mld euro zostanie przekazane państwom członkowskim w formie kredytów, a 390 mld euro w formie grantów. W pierwotnej propozycji granty miały sięgnąć aż 500 mln euro. Zredukowano fundusze na część programów. Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, wspierający odejście od węgla w gospodarkach takich państw jak Polska, dostanie tylko 10 mld euro, zamiast proponowanych pierwotnie 30 mld euro. Wartości budżetu UE na lata 2021–2027 jednak nie zmieniono. Wyniesie on 1,074 bln euro.
Polska i tak jednak ma być jednym z największych beneficjentów funduszu odbudowy. Pulę pożyczek i grantów przeznaczonych dla naszego kraju zmniejszono tylko o 3 proc. Polska ma dostać około 125 mld euro grantów i 34 mld euro pożyczek. (Dla porównania: Włochy mogą otrzymać 82 mld euro grantów i 127 mld euro pożyczek) 8 mld euro z tych środków będzie zamrożone do 2023, a ich wypłata uzależniona od kondycji naszej gospodarki. Formalnie wypłata funduszy będzie powiązana z praworządnością, ale w praktyce mechanizm blokowania wypłaty będzie bardzo trudny do wdrożenia. O zablokowaniu środków pomocowych będzie decydowała Rada Unii Europejskiej większością kwalifikowaną, ale jej decyzje będą musiały być zatwierdzone przez Radę Europejską, a tam obowiązuje jednomyślność. – To znaczy, że bez zgody Grupy Wyszehradzkiej nic się w tej sprawie nie stanie – stwierdził premier Mateusz Morawiecki.
Większa stabilność
Jak na razie analitycy uznają ustalenia z brukselskiego szczytu jako wielki sukces UE i wzmocnienie stabilności strefy euro.