Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
– Biorąc pod uwagę odbicie widoczne od kwietnia, oceniamy, że aktywność gospodarcza w strefie euro jest obecnie o 5–10 proc. niższa niż przed pandemią. Trudno teraz przedstawić precyzyjne szacunki. Co więcej, dane „wysokiej częstotliwości" sugerują, że ożywienie konsumpcji słabnie, a inwestycje biznesowe pozostaną w takich okolicznościach ograniczone. Nawet bez nowej fali pandemii perspektywy są bardzo słabe – twierdzi Andrew Kenningham, analityk Capital Economics.
W piątek opublikowano też dane o PKB z trzech dużych gospodarek strefy euro, które mocno zostały dotknięte pandemią koronawirusa: Francji, Hiszpanii i Włoch. Gospodarka Francji skurczyła się w drugim kwartale o 13,8 proc. kw./kw. To największy powojenny spadek kwartalnego PKB, ale i tak był on nieco mniejszy od prognoz. W pierwszym kwartale PKB spadł o 5,9 proc. Konsumpcja spadła w drugim kwartale o 11 proc., inwestycje spółek o 17,8 proc., eksport o 25,5 proc., import zaś o 17,3 proc. W ogromnym stopniu do tych spadków przyczyniła się kwarantanna koronawirusowa. Do 11 maja we Francji były zamknięte wszystkie sklepy poza tymi, które sprzedawały artykuły pierwszej potrzeby.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Bank Anglii obniżył główną stopę procentową o 25 pb. do poziomu 4 proc. Jego decyzja była zgodna z oczekiwaniami analityków.
Administracja prezydenta szykuje rozporządzenie nakazujące śledztwo w sprawie instytucji, które zamykały konta klientów z przyczyn politycznych.
Akcje wehikułu inwestycyjnego stworzonego przez jednego z największych guru inwestorów giełdowych radziły sobie w ostatnich trzech miesiącach najgorzej od czasu wczesnego etapu pandemii.
Wzrost sprzedaży detalicznej wzmacnia przekonanie, że strefa euro pozostaje odporna na niepewność handlową dzięki ożywieniu konsumpcji krajowej.
Czołowa spółka analizująca dane może się pochwalić wzrostem cen akcji przez ostatnie 12 miesięcy o prawie 570 proc. Kolejny jej dyrektor został miliarderem.
Chińskie władze dostrzegają niebezpieczeństwo tego, że wojna cenowa w sektorze nowoczesnych technologii może sprzyjać zagrożeniu, jakim jest deflacja.