Nowe prognozy OECD, opublikowane w środę, sugerują, że globalny PKB zmaleje w tym roku o 4,5 proc., zamiast o 6 proc., jak paryska organizacja sądziła w czerwcu i to przy założeniu, że pandemia nie będzie miała drugiej fali. W pesymistycznym scenariuszu OECD liczyła się ze spadkiem globalnego PKB o 7,6 proc.
W 2021 r. ekonomiści z paryskiej organizacji spodziewają się wzrostu światowego PKB o 5 proc., zamiast o 5,2 proc.
Od czerwca najmocniej zmieniły się perspektywy Chin, które według OECD mogą w tym roku liczyć na wzrost PKB o 1,8 proc., podczas gdy kwartał temu zanosiło się tam na spadek PKB o 2,6 proc. Wyraźnie poprawiły się też rokowania USA. Największa gospodarka świata ma się w tym roku skurczyć o 3,8 proc., zamiast o 7,3 proc.
W strefie euro OECD wciąż oczekuje głębokiej recesji. PKB ma w tym roku zmaleć o 7,9 proc., zamiast o 9,1 proc., przy czym gospodarka Niemiec ma się skurczyć o 5,4 proc., zamiast o 6,6 proc. Na domiar złego w przypadku strefy euro paryska organizacja zrewidowała wyraźnie w dół swoje prognozy na 2021 r. Obecnie spodziewa się odbicia PKB unii walutowej o 5,1 proc., zamiast o 6,5 proc.
W czerwcu OECD wzbudziła spore poruszenie nad Wisłą przewidując, że Polska gospodarka skurczy się w 2020 r. o ponad 7 proc. Już wtedy inni ekonomiści zgodnie oceniali, że to prognozy zbyt pesymistyczne. W nowym raporcie OECD nie przedstawiła jednak zrewidowanych prognoz dla Polski.