Organizacja ds. Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), która na początku czerwca przedstawiła kasandryczne prognozy, teraz przyznaje, że przesadziła z pesymizmem. Jak tłumaczy, nie doceniła pozytywnych efektów ekspansywnej polityki fiskalnej i pieniężnej.
Nowe prognozy OECD opublikowane w środę sugerują, że globalny PKB zmaleje w tym roku o 4,5 proc. W czerwcu paryska organizacja skupiająca 37 rozwiniętych gospodarek spodziewała się załamania globalnego PKB o 6 proc., i to w scenariuszu optymistycznym.
Rewizja w górę prognoz na ten rok pociągnęła za sobą obniżkę prognoz na przyszły rok (efekt wyższej bazy odniesienia), ale niewielką. Ekonomiści z OECD spodziewają się obecnie, że światowa gospodarka w 2021 r. urośnie o 5 proc. zamiast o 5,2 proc.
Od czerwca najmocniej zmieniły się perspektywy Chin, które według OECD mogą w tym roku liczyć na wzrost PKB o 1,8 proc., podczas gdy kwartał temu zanosiło się tam na spadek PKB o 2,6 proc. Wyraźnie poprawiły się też rokowania USA. Największa gospodarka świata ma się w tym roku skurczyć o 3,8 proc., zamiast o 7,3 proc.
Na tym tle słabo wypada strefa euro. OECD przewiduje, że w tym roku PKB unii walutowej zmaleje o 7,9 proc. zamiast o 9,1 proc., przy czym gospodarka Niemiec ma się skurczyć o 5,4 proc. zamiast o 6,6 proc. Na domiar złego w tym przypadku spora jest też rewizja prognoz na 2021 r. OECD ocenia obecnie, że PKB strefy euro zwiększy się o 5,1 proc. zamiast 6,5 proc.