Teraz to się zmienia. W tygodniu zakończonym 9 października inwestorzy zagraniczni kupili akcje japońskich firm za 1,42 biliona jenów (13,5 miliarda dolarów), najwięcej w okresie minionych 18 miesięcy.
O powrocie zagranicy do Kraju Kwitnącej Wiśni , jak zauważa Bloomberg, zdecydował względny sukces w walce z koronawirusem, jak również dwaj panowie, którzy zmieniają postrzeganie trzeciej na świcie giełdy.
To 71-letni Yoshihide Suga, nowy premier japońskiego rządu i 90-letni Warren Buffett, który w sierpniu kontrariańsko zainwestował tam 6 miliardów dolarów w akcje wielkich firm handlowych (trading houses).
- Ruch Buffetta jest silnym sygnałem dla wielu zachodnich inwestorów, zwłaszcza tych preferujących wartość, że Japonia jest potencjalnie jednym z najtańszych rynków – przekonuje Nick Schmitz, zarządzający portfelem japońskich akcji w bostońskiej firmie Verdad Advisers.
Wskaźnik ceny do prognozowanych zysków wynosi tam nieco powyżej 17 podczas gdy dla indeksu Standard&Poor's500 jest to 22.