Kiedy wreszcie wróci normalne życie?

Skuteczna szczepionka przybliża wygraną w walce z wirusem. Eksperci ostrzegają jednak, że jest za wcześnie na świętowanie zwycięstwa.

Publikacja: 24.11.2020 13:48

 

Opracowanie dwóch skutecznych szczepionek na Covid-19 – jednej przez koncern Pfizer i firmę BioNTech, a drugiej przez spółkę Moderna – wywołało krótkotrwałą euforię na rynkach. Inwestorzy uwierzyli w to, że zwycięstwo nad pandemią jest już w zasięgu ręki, a gospodarki wielu krajów unikną dzięki temu kolejnych lockdownów. Czy jednak ta radość nie była zbyt wczesna? Na pewno kontrastuje ona z działaniami rządów państw, które wprowadzają nowe restrykcje. Jak na razie jest bardzo niepewnym, czy uda się w Europie ocalić Boże Narodzenie przed lockdownem. Późniejsze odmrażanie gospodarek będzie prowadzone zapewne stopniowo i ostrożnie. Władze Francji już sygnalizują, że kawiarnie, restauracje i bary prawdopodobnie będą mogły zostać otwarte z powrotem dopiero w połowie stycznia – a zamknięto je w październiku. Peter Altmeier, niemiecki minister gospodarki, mówił natomiast, by Niemcy przygotowali się nawet na pięć miesięcy obostrzeń. Kiedy więc można się spodziewać tego, że życie wróci do normalności po pandemii? Kiedy w przyszłym roku będzie można swobodnie wyjechać na zagraniczne wakacje, pójść do kina, na koncert czy uczestniczyć w weselu? Część specjalistów ostrzega, że nie nastąpi to szybko.

Reżim sanitarny

Sceptyczni co do powrotu życia do normalności są nawet twórcy szczepionek na Covid-19. – Jeśli wszystko będzie szło dobrze, to mamy szansę na normalną zimę w przyszłym roku. Nadchodzące miesiące mogą być jednak trudne – stwierdził w wywiadzie dla BBC Ugur Sahin, współzałożyciel firmy BioNTech i zarazem główny naukowiec w projekcie badań nad szczepionką Pfizera. Czemu normalność miałaby wrócić dopiero w końcówce 2021 r.? Sahin prognozuje, że do kwietnia uda się dostarczyć na całym świecie 300 mln dawek szczepionki, a to pozwoli na redukcję rozprzestrzeniania się Covid-19 o 50 proc. Kilka miesięcy więcej będzie potrzeba, by całkowicie zdusić pandemię. Szczepionka Pfizera i BioNTEchu trafi przede wszystkim do USA, UE, Japonii i innych rozwiniętych gospodarek. Już sama konieczność przechowywania jej w temperaturze od minus 70 stopni Celsjusza do minus 80 stopni ogranicza możliwość jej zastosowania w krajach biedniejszych.

Sahin przedstawiał jednak swoje prognozy, w momencie gdy jeszcze nie ogłoszono pozytywnych wyników testów konkurencyjnej szczepionki opracowanej przez firmę Moderna. Ten preparat można przechowywać przez 30 dni w temperaturze od plus 2 stopnie do 8 stopni, a przez pół roku w temperaturze minus 20 stopni. Jego produkcja i dystrybucja jest więc o wiele łatwiejsza. Setki milionów dawek szczepionki Moderny może trafić na rynek równolegle do szczepionki Pfizera. (Koncern AstraZeneca już ogłosił, że jego szczepionka oksfordzka jest bezpieczna.) Wkrótce inne firmy mogą pochwalić się sukcesami w badaniach nad szczepionkami. Ponadto Rosja i Chiny mogą rzucić swoje produkty na rynki Trzeciego Świata.

– Spodziewam się, że społeczeństwo wróci do normalnego życia do wiosny. Jestem prawdopodobnie pierwszym człowiekiem, który to mówi, ale twierdzę to z pewną ufnością – uważa John Bell, profesor medycyny na Uniwersytecie Oksfordzkim.

Część ekspertów ostrzega jednak, że zaszczepienie nawet sporej części światowej populacji nie musi oznaczać całkowitego końca restrykcji pandemicznych. – Nie rekomendowałbym ludziom porzucania wszystkich ograniczeń związanych ze zdrowiem publicznym, tylko dlatego że zostali zaszczepieni. O ile szczepionka może być skuteczna dla 90–95 proc. populacji, to nie wiemy, jak ona będzie skuteczna dla nas – powiedział w rozmowie z CNN Anthony Fauci, od 1984 r. dyrektor amerykańskiego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych i zarazem doradca amerykańskich prezydentów. Wcześniej mówił, że przy masowych szczepieniach i utrzymaniu części środków dystansowania społecznego można zacząć myśleć o powrocie do normalności na początku trzeciego kwartału 2021 r.

Sceptyczni są też niektórzy przedstawiciele branż najmocniej dotkniętych pandemią. Alan Joyce, prezes linii lotnicznych Qantas, stwierdził, że loty pasażerskie pomiędzy Australią a Europą i USA nie powrócą przed końcówką 2021 r. Część ekspertów rozważa jednak, czy nie pozwolić na podróże samolotami osobom, które będą miały świadectwo zaszczepienia się przeciwko Covid-19 lub negatywny wynik testu na koronawirusa. Podobne rozwiązania są również rozważane w przypadku wpuszczania ludzi na koncerty czy inne imprezy masowe.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nadal sugeruje, że powrót do normalnego życia społecznego może nastąpić „najwcześniej w 2022 r.". – Możemy mieć pewne wrażenie normalności latem przyszłego roku. Ale nie wrócimy do sytuacji sprzed 2019 r. przez pięć lat – ostrzega natomiast Julian Hiscox, profesor biologii z Uniwersytetu Liverpoolskiego.

Samo to, że są już szczepionki na Covid-19, nie gwarantuje, że program szczepień będzie przebiegał wystarczająco szybko, by zdusić epidemię w kilka miesięcy. Problemem może być szeroka niechęć ludzi do zaszczepiania się eksperymentalnymi preparatami. Z sondażu przeprowadzonego we wrześniu dla „USA Today" wynika, że dwie trzecie Amerykanów nie przyjęłoby szczepionki na koronawirusa w pierwszym dostępnym terminie. Wolą oni poczekać, aż więcej osób zostanie zaszczepionych i będzie można ocenić skutki uboczne szczepień. Jedna czwarta Amerykanów w ogóle nie chce się szczepić. Według Niemieckiego Federalnego Centrum Edukacji Zdrowotnej około 20 proc. Niemców jest sceptycznie nastawionych co do szczepionek. W Danii rząd musiał wycofać z ustawy o kwarantannie zapis pozwalający na przymusowe szczepienia, po tym gdy doszło na ulicach do wielotysięcznych protestów przeciwko temu przepisowi. Sondaż przeprowadzony wśród rosyjskich lekarzy wykazał natomiast, że aż 52 proc. z nich nie ma zamiaru zaszczepić się zachwalaną przez Kreml szczepionką Sputnik V. 20 proc. tych, którzy nie chcą jej przyjąć, deklaruje jednak, że będzie ją polecać swoim pacjentom.

Zbity termometr

W czasie gdy spora część świata głowi się nad tym, kiedy wróci do normalności, niektóre kraje Azji już do niej w dużym stopniu wróciły. W Wuhan, czyli miejscu, które było epicentrum pandemii, w tegoroczne Halloween na ulicach widać było tłumy dobrze bawiących się młodych ludzi. W Chinach już normalnie odbywają się koncerty, działają kina, a po ulicach można chodzić bez maseczek. Latem tłumy odwiedzały popularne atrakcje turystyczne. Trudno tam jednak mówić o 100-proc. powrocie do normalności. Każdy, kto przybywa do kraju z zagranicy, musi przejść kwarantannę. W ostatnich miesiącach pojawiały się też doniesienia o tym, że co jakiś czas zamykano pojedyncze wioski, dzielnice czy nawet miasta po wykryciu tam ognisk koronawirusa. Oficjalne chińskie dane niewiele się zmieniły od marca. Mówią, że na Covid-19 było łącznie 91,9 tys. infekcji (czyli nieco mniej niż w Gruzji czy w Mołdowie), a 4,7 tys. osób zmarło z powodu wirusa (czyli mniej niż np. w Czechach). W ogromnej metropolii, jaką jest Pekin, zachorować miało tylko 947 osób, a 9 umrzeć. Jak chińskie władze zbierają takie dane? Na przykład tak jak w porcie Qingdao. W październiku wykryto tam kilka przypadków zachorowań. Władze ogłosiły, że w reakcji na to przetestowano w ciągu pięciu dni 11 mln mieszkańców tego miasta i że żaden test nie był pozytywny. Wywołało to zdziwienie niezależnych ekspertów, gdyż w przypadku testów zwykle zdarza się niewielki odsetek mylnych wyników pozytywnych. Chińskie władze nie wyjaśniły, gdzie te wszystkie testy zostały przebadane, skoro laboratoria w Qingdao mogą ich przerobić najwyżej 400 tys. dziennie.

Być może więc Chiny zdołały wrócić do normalności, bo po prostu ich władze „zbiły termometr" i udają, że problemu z wirusem już nie ma? Faktem jest jednak, że zdołały one uniknąć takiej katastrofy jak w lutym i w marcu w Wuhan. Może więc czas, by USA i Europa zaczęły naśladować azjatycką strategię?

Na ile naukowe są modele? I kiedy właściwie zaczęła się pandemia?

Gdy wiosną wprowadzano w Europie obostrzenia związane z pandemią, wskazywano, że powstały one na podstawie rekomendacji naukowców. W Wielkiej Brytanii rekomendacje te przygotowała rządowa grupa doradców naukowych ds. sytuacji nadzwyczajnych (SAGE). Z filmu dokumentalnego BBC „Lockdown 1.0" wynika, że opracowując swoje modele rozwoju pandemii opierała się ona m.in. na wpisach z Wikipedii. W jej składzie nie było też ani jednego eksperta od ludzkich koronawirusów. Na tej podstawie przewidywano m.in. 100 tys. infekcji dziennie i 500 tys. zgonów podczas pierwszej fali pandemii w Wielkiej Brytanii. W rzeczywistości potwierdzono jak dotąd łącznie 53 tys. zgonów na Covid-19 w ciągu dwóch fal. Eksperci SAGE tłumaczą się obecnie, że musieli się posiłkować Wikipedią, bo w marcu i w kwietniu było bardzo mało danych dotyczących nowej choroby. W przypadku pandemii Covid-19 wiele kwestii wciąż jest zagadką, a naukowcy nie są nadal pewni, jaki jest mechanizm ataku tego wirusa na ludzki organizm i dlaczego niektórzy ludzie przechodzą go bezobjawowo a dla niektórych kończy się on ciężką chorobą lub zgonem. Zagadką jest również to, kiedy wirus Covid-19 zaczął atakować ludzi. Chińskie władze twierdzą, że pierwsi pacjenci z objawami nowej choroby pojawili się w szpitalach w Wuhan w grudniu 2019 r. (Dopiero 20 stycznia 2020 r. przyznały one, że wirus przenosi się z człowieka na człowieka). Amerykańskie Narodowe Centrum Wywiadu Medycznego (NCMI) donosiło jednak o nowym wirusie w Chinach w drugim tygodniu listopada. Chińska emigracyjna gazeta „The Epoch Times" dotarła do dokumentów pokazujących, że w szpitalach w Wuhan leczono pacjentów z objawami Covid-19 już we wrześniu 2019 r. W próbkach krwi pobranych we Włoszech we wrześniu wykryto przeciwciała na Covid-19. Według epidemiologów z Bostonu, epidemia wybuchła w Wuhan w sierpniu, o czym mają świadczyć m.in. zdjęcia satelitarne tamtejszych szpitali. Materiał genetyczny potencjalnie związany z nowym wirusem wykryto zaś w próbkach z kanalizacji pobranych w Barcelonie już w marcu 2019 r. Być może więc Chiny zimą 2019/2020 przechodziły drugą lub trzecią falę epidemii Covid-19. HK

Gospodarka światowa
Usługi pociągnęły w górę amerykański PMI Composite
Gospodarka światowa
Spada liczba Amerykanów ubiegających się o zasiłek
Gospodarka światowa
EBC podjął decyzję w sprawie stóp procentowych
Gospodarka światowa
11-miesięczny szczyt wzrostu aktywności biznesowej w strefie euro
Gospodarka światowa
W USA spada sprzedaż domów, a ceny osiągają rekordowy poziom
Gospodarka światowa
Alphabet wydaje na sztuczną inteligencję, ale i więcej na niej zarabia