Z danych przygotowanych przez IIF dla „Financial Timesa" wynika, że w listopadzie napłynęło na rynki wschodzące 145 mld USD, z czego 40 mld USD zainwestowano w akcje.
Indeks rynków wschodzących MSCI Emerging Markets wzrósł od początku listopada o ponad 15 proc. W piątek jedynie kilka punktów dzieliło go od szczytu ze stycznia 2018 r., a do szczytu z października 2007 r. brakowało mu mniej niż 5 proc. Spośród indeksów z poszczególnych rynków najmocniej zyskał w tym czasie grecki Athex Composite – aż 40 proc. Polski WIG20, węgierski BUX i rosyjski RTS wzrosły w tym czasie po około 30 proc., a turecki BIST 100 i brazylijski Bovespa po ponad 25 proc. Poszły one w górę mocniej niż m.in. amerykański Dow Jones Industrial, który w tym czasie wzrósł o prawie 15 proc.
Do tych zwyżek mocno przyczynił się optymizm inwestorów dotyczący szczepionek i wyniki wyborów w USA. Korzystna dla rynków wschodzących jest również polityka kluczowych banków centralnych. Według wyliczeń Międzynarodowego Funduszu Walutowego banki centralne z całego świata wtłoczyły do globalnego systemu finansowego od początku kryzysu około 7,5 bln USD. Niektórym rynkom wschodzącym (np. Rosji) pomaga również odbicie cen ropy.
– Gospodarka Chin się podnosi, a ludzie ekstrapolują rezultaty na resztę rynków wschodzących. Jest dużo stymulacji, a rynki wschodzące są naturalnym miejscem do szukania rentowności – uważa Omotunde Lawal, szef działu długu korporacyjnego z rynków wschodzących w banku Barings.
– Rynki wschodzące zaczęły zyskiwać szybciej niż inne. Naszym zdaniem są dobre powody, by wierzyć, że będzie to kontynuowane także w 2021 r. To może być rok zwyżek rynków wschodzących – prognozuje Christopher White, zarządzający funduszem w Somerset Capital Management. HK