Liczba etatów w gospodarce amerykańskiej (poza rolnictwem) spadła w grudniu o 140 tys. To pierwsza zniżka od kwietnia i zarazem zaskoczenie dla ekonomistów, którzy średnio prognozowali, że przybędzie 50 tys. nowych miejsc pracy. Stopa bezrobocia pozostała jednak na dotychczasowym poziomie 6,7 proc.
W lutym 2020 r., tuż przed kryzysem, stopa bezrobocia wynosiła zaledwie 3,5 proc. i była najniższa od ponad pół wieku. W lutym ub.r. było w USA 5,7 mln oficjalnie zarejestrowanych bezrobotnych, a w grudniu aż 10,7 mln. Ponadto 7,3 mln osób klasyfikowano jako „pozostające poza siłą roboczą" i nieszukające aktywnie zatrudnienia.
– To kolejny dowód, że gospodarka USA traciła siłę w końcówce 2020 r. Potrzebne będzie więcej stymulacji – twierdzi Carl Tannenbaum, główny ekonomista Northern Trust.
Pogorszenie sytuacji na rynku pracy w grudniu było związane z kolejną falą pandemii oraz restrykcjami wprowadzanymi na poziomie stanowym i lokalnym. Zatrudnienie w sektorze gastronomiczno-hotelarsko-rozrywkowym spadło w grudniu o 498 tys., z czego 372 tys. przypadło na cięcia miejsc pracy w restauracjach. Od lutego zatrudnienie w całym tym sektorze zmalało o 3,9 mln osób, czyli aż o 23 proc. Grudzień przyniósł też spadek zatrudnienia w edukacji prywatnej o 63 tys., a w sektorze publicznym o 45 tys.
O 161 tys. etatów zwiększyło się jednak zatrudnienie w branży usług dla ludności i biznesu, handel detaliczny zatrudnił dodatkowe 121 tys. osób, budownictwo 51 tys., a przemysł 38 tys. Część analityków zwraca więc uwagę, że poza branżą restauracyjno-hotelarską wiele sektorów gospodarki odnotowało w grudniu ożywienie.