Robinhood, czyli spółka będąca operatorem popularnej aplikacji do handlu akcjami, ogłosiła, że w ostatnich dniach zebrała od inwestorów łącznie 3,4 mld USD. Jej oficjalny komunikat mówi, że pieniądze te pozyskano na „inwestowanie w rekordowy wzrost konsumentów". To tłumaczenie wywołało niedowierzanie wśród analityków, gdyż Robinhoodowi zagraża obecnie odpływ klientów, niezadowolonych z tego, że ta aplikacja mocno ograniczała im w ostatnich dniach możliwość kupowania akcji GameStop oraz innych spółek, na których „wyciskano" krótkie pozycje funduszów hedgingowych.
Na wsparcie dla Robinhooda złożyły się głównie fundusze venture capital, m.in.: Ribbit Capital, Sequoia Capital, ICONIQ i Andreessen Horowitz. – Robinhood służył milionom ludzi, którzy czuli się zlekceważeni przez amerykański system finansowy. Jesteśmy pewni, że Robinhood wyjdzie silniejszy z tej fazy wzrostu i bezprecedensowego popytu – stwierdził Micky Malka, partner zarządzający w Ribbit Capital.
2,4 mld USD pozyskane od inwestorów to tylko część finansowania, po które sięgnął Robinhood. W zeszłym tygodniu spółka uruchomiła linie kredytowe warte 600 mln USD, a według agencji Reutera rozmawia ona również o emisji 1 mld USD długu. Telewizja Fox Business donosi natomiast, że Robinhood rezygnuje z planów przeprowadzenia IPO. Informatorzy z wewnątrz spółki twierdzą, że chce się ona obecnie „skupić na przetrwaniu" i na obronie przed pozwami zbiorowymi inwestorów niezadowolonych z restrykcji nałożonych na zakupy akcji.
Restrykcje nałożone przez firmę Robinhood mogły przyczynić się do tego, że akcja „wyciskania" krótkich pozycji osłabła. Akcje GameStop zaczęły wtorkową sesję od spadku o 33 proc., po tym jak w poniedziałek straciły 31,5 proc. Srebro, którego cena była również „pompowana" w ostatnich dniach przez drobnych inwestorów (doszła ona w poniedziałek do 30 USD za uncję, czyli najwyższego poziomu od ośmiu lat), taniało we wtorek o ponad 5 proc. Za jego uncję płacono po południu 27,5 USD.