To tylko korekta, przynajmniej na razie

Ostatnie dni na światowych rynkach akcji są nerwowe.

Publikacja: 24.02.2021 05:00

To tylko korekta, przynajmniej na razie

Foto: AFP

Mimo niezłego otwarcia notowań niemiecki DAX w ciągu dnia tracił około 1,5 proc., francuski CAC 40 spadał o około 0,5 proc., a węgierski BUX zniżkował o ponad 1 proc. W ogonie europejskiej stawki znowu znalazła się natomiast warszawska giełda. WIG już w poniedziałek stracił około 1 proc., a we wtorek w ciągu sesji spadał nawet o około 3 proc. Tym samym, licząc od początku roku, indeks znowu znalazł się pod kreską.

Słaba postawa Warszawy nie jest wielkim zaskoczeniem. W ostatnich tygodniach można rzec, że stało się to nawet normą. Odstajemy nie tylko od największych rynków, ale także od giełd zaliczanych do grona rozwijających się. Najlepszym tego przykładem jest zachowanie indeksu MSCI Emerging Markets. Ten od początku roku urósł o około 7 proc.

– W momencie, gdy dochodzi na rynkach do korekty, nasze indeksy lecą w dół niczym kamień w wodzie. W umiarkowany sposób skorzystaliśmy z dobrych nastrojów, teraz natomiast, kiedy się one pogorszyły, odczuwamy to dwa razy mocniej – mówi Sobiesław Kozłowski, dyrektor w Noble Securities.

Nerwowość na rynkach rozlewa się jednak nie tylko na rynki wschodzące. Przede wszystkim kolor czerwony znowu zagościł na rynku amerykańskim. Już w poniedziałek mocna przecena dotknęła indeksy z Wall Street. We wtorek na początku notowań ruch ten był kontynuowany. Dość powiedzieć, że indeks Nasdaq tracił około 3 proc. To właśnie on w ostatnich dniach najwięcej traci na wartości. Spadki nie ominęły też S&P 500 oraz Dow Jones. Ten pierwszy w początkowych fragmentach notowań spadał o ponad 1 proc., a drugi o około 0,5 proc.

– Taki układ sił utrzymuje się od kilku dni, kiedy to wyraźnemu wzrostowi uległy rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, zmniejszając wyraźnie atrakcyjność najbardziej ryzykownych i spekulacyjnych akcji przy bieżących, nadal historycznie najwyższych wycenach – wskazuje Patryk Zduńczak, analityk BM mBanku. Na czynnik związany z rentownościami obligacji wskazuje też Kozłowski.

GG Parkiet

– Odczyty dotyczące inflacji, które były znacznie powyżej oczekiwań, a także informacje o dalszej stymulacji fiskalnej w Stanach Zjednoczonych doprowadziły do wzrostu rentowności obligacji czy to w Niemczech, czy też USA. Przyspieszyła rotacja kapitału ze spółek wzrostowych na spółki wartościowe, na czym cierpi przede wszystkim Nasdaq. Doszła do tego również chęć realizacji zysków. Mamy więc splot kilku czynników – mówi. Dodaje jednocześnie, że na razie powodów do niepokoju nie ma.

– Wydaje mi się, że jest to krótkotrwały ruch. Być może do końca lutego będziemy obserwowali spadki, jednak zakładam, że marzec, a w szczególności jego druga połowa, będzie lepszy i wrócimy do wzrostów – uważa Kozłowski.

Teraz oczy inwestorów zwrócone są przede wszystkim na szefa Rezerwy Federalnej Jerome'a Powella, który we wtorek rozpoczął swoje wystąpienie przed Kongresem. Wyraził m.in. gotowość utrzymywania stóp procentowych na poziomie bliskim zera do momentu osiągnięcia pełnego zatrudnienia i inflacji sięgającej 2 proc., a przejściowo nawet większej. Po tych doniesieniach indeksy giełdowe odrobiły część strat. Pytanie, co dalej, pozostaje jednak aktualne. PRT

Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?
Gospodarka światowa
Murdoch przegrał w sądzie z dziećmi
Gospodarka światowa
Turcja skorzysta na zwycięstwie rebeliantów
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Pekin znów stawia na większą monetarną stymulację gospodarki
Gospodarka światowa
Odbudowa Ukrainy będzie musiała być procesem przejrzystym