Jak podkreślają oskarżający, firmy miały wydać setki milionów dolarów na łapówki dla wysokich rangą nigeryjskich urzędników, a nawet byłego prezydenta państwa Jonathana Goodlucka w zamian za dostęp do złóż ropy.
Wyrok w tej sprawie ma zapaść jeszcze w tym miesiącu, a włoscy prokuratorzy domagają się ośmiu lat więzienia m.in. dla prezesa Eni Claudio Descalziego. Prokuratura podkreśla również, że choć informacje dotyczące sprawy pojawiały się już w czerwcu 2018 r., to przedstawiciele UE regularnie utrzymywali kontakty z m.in. pracownikami Eni oraz prezesem Descalzim. Ponadto od 2014 r. członkowie Eni odbyli aż 49 spotkań z urzędnikami UE, co plasuje ją pod tym względem na drugim miejscu wśród włoskich firm. Od tego czasu spółka przekazała również 100 mln euro na kampanie promujące m.in. inwestycje gazowe w Europie.
Proekologiczni działacze podkreślają, że inwestycje w gaz nie są zgodne z globalnym zobowiązaniem do ograniczenia wzrostu temperatury Ziemi, do którego zobowiązano się w ramach porozumienia paryskiego. GSU