- Osobiście nie mam nic przeciwko amerykańskiej propozycji – zadeklarował Scholz.
- Jeśli będzie ona rezultatem negocjacji, to również się na nią zgodzimy – zapowiedział Le Maire.
Wcześniej poparcia dla amerykańskiego pomysłu globalnej minimalnej stawki CIT udzielił Gernot Bluemel, austriacki minister finansów. – Ta sprawiedliwość podatkowa musi odnosić się zarówno do cyfrowych jak i analogowych modeli biznesowych – stwierdził Bluemel.
Propozycja wprowadzenia globalnej minimalnej stawki CIT wynoszącej 21 proc. została złożona przez amerykańską sekretarz skarbu Janet Yellen na forum OECD. Ma ona zostać poddana negocjacjom międzynarodowym.
Kraje, które wyraziły swoje poparcie dla tego rozwiązania mają obecnie główne stawki CIT wyższe niż 21 proc. We Francji stawka ta wynosi 26,5 proc. (dla małych spółek 15 proc.), w Niemczech 29,65 proc. a w Austrii 25 proc. W USA federalna stawka CIT to 21 proc. (do której trzeba doliczyć stawki stanowe wynoszące od 0 proc. do 12 proc.), ale administracja Bidena chce ją podwyższyć do 23 proc. W wielu krajach naszego regionu i w niektórych państwach Europy Zachodniej CIT jest jednak niższy i państwa te mogłyby stracić na amerykańskiej propozycji. W Polsce, Czechach i w Słowenii wynosi on 19 proc., w Chorwacji 18 proc., w Rumunii 16 proc., na Litwie 15 proc., w Irlandii oraz na Cyprze 12,5 proc., na Węgrzech 9 proc. W Estonii CIT jest naliczany tylko, gdy spółka wypłaca dywidendę (wówczas opodatkowanie dywidendy wynosi 12 proc. – 20 proc.). Podobne rozwiązanie obowiązuje również w Gruzji (z 15 proc. podatkiem od dywidend). Są również kraje i terytoria, gdzie nie ma żadnego podatku od dochodów spółek.