Rosja przez pewien czas była krajem przedstawianym jako wzór do naśladowania przez część koronasceptyków. Podczas jesienno-zimowej fali pandemii restrykcje były tam dużo mniejsze niż w niemal wszystkich krajach Europy (poza Białorusią i Szwecją). W grudniu oficjalna liczba zgonów na Covid-19 dochodziła w Rosji do 624 dziennie, a potem stopniowo spadała. W maju i czerwcu kraj dotknęła jednak kolejna fala zakażeń wirusów, a oficjalna liczba zgonów przebiła grudniowy szczyt i doszła pod koniec czerwca do 649. Mowa o państwie, które opracowało trzy własne szczepionki przeciwko Covid-19 i chwaliło się, że najbardziej znana z nich – Sputnik V – jest skuteczniejsza i bezpieczniejsza od preparatów zachodnich koncernów. Co z tego jednak, że Rosja posiada własne szczepionki, skoro Rosjanie im nie ufają i nie za bardzo chcą się szczepić? Pod koniec czerwca zaczepione pełną dawką było tam jedynie 11 proc. populacji. Rosja pod tym względem wypadała gorzej nie tylko od Polski (34 proc.), ale też od Turcji (18 proc.), Meksyku (15 proc.) czy Brazylii (12 proc.). W majowym sondażu Centrum Lewady 62 proc. Rosjan stwierdziło, że nie jest gotowych na zaszczepienie Sputnikiem V. Inny sondaż pokazał, że 42 proc. nie chce się szczepić żadnym preparatem przeciwko Covid-19. Rosja jest często oskarżana o to, że rozpowszechnia antyszczepionkową dezinformację w internecie, ale, jak widać, tego typu treści są bardzo chętnie przyjmowane przez samych Rosjan. Kreml zaczyna więc dawać im do zrozumienia, że muszą się zaszczepić. Prezydent Władimir Putin zagroził już, że niezaszczepieni nie będą mieli możliwości pracy w niektórych zawodach w Rosji, a w Moskwie wprowadzane są paszporty szczepionkowe do użytku wewnętrznego. Bez okazania odpowiedniego kodu QR nie będzie można wchodzić m.in. do lokali gastronomicznych. Pierwszego dnia po wprowadzeniu tego systemu ruch w moskiewskich restauracjach zmniejszył się o 90 proc.
„Podejście rządzących do pandemii cechuje wybiórczość. Z jednej strony Covid-19 nie stał się przeszkodą w organizacji wydarzeń i uroczystości gromadzących wielu ludzi. W marcu br. na moskiewskim stadionie Łużniki odbył się uroczysty koncert z okazji rocznicy aneksji Krymu, na który przybyło 80 tys. osób, a w czerwcu – Forum Ekonomiczne w Petersburgu. Obecnie w tym mieście trwają rozgrywki w ramach piłkarskich mistrzostw Europy. Z drugiej strony wprowadzane przez władze w ostatnim tygodniu restrykcje cechują się brakiem przejrzystości i logiki – tak jest na przykład z zakazem siadania na ławkach w parku (wolno jedynie spacerować) czy konsumpcji żywności w strefach kibica na stadionach (można tam spożywać tylko napoje). Moskiewski biznes zwraca uwagę, że nowe przepisy dotyczące tygodnia wolnego od pracy sformułowane są nieprecyzyjnie i nie dają jasności, które branże i przedsiębiorstwa mają zawiesić działalność" – pisze Jadwiga Rogoża, analityczka Ośrodka Studiów Wschodnich.
Covidowe zawirowania jak na razie mają jednak mały wpływ na rynek rosyjski. Gospodarka była stosunkowo odporna na kolejne fale pandemii, gdyż opiera się na sektorze usług w dużo mniejszym stopniu niż na przykład gospodarki państw UE. Czynnikiem jej sprzyjającym stało się natomiast odbicie cen ropy. Rubel zyskał w drugim kwartale 4,5 proc. do dolara, a indeks giełdowy MOEX w czerwcu ustanowił rekord.