Moskwa znowu przyciąga byki

Inwestorzy znów polubili rynek rosyjski. Jak na razie nie wystraszyła ich nowa fala koronawirusa. Doceniają za to rosnące ceny ropy naftowej i metali oraz serię podwyżek stóp procentowych.

Aktualizacja: 03.07.2021 10:46 Publikacja: 03.07.2021 10:21

W Moskwie wprowadzano ostatnio nowe restrykcje pandemiczne, ale wpłyną one w dosyć ograniczony sposó

W Moskwie wprowadzano ostatnio nowe restrykcje pandemiczne, ale wpłyną one w dosyć ograniczony sposób na gospodarkę całej Rosji.

Foto: Bloomberg, andrey rudakov

Rosja przez pewien czas była krajem przedstawianym jako wzór do naśladowania przez część koronasceptyków. Podczas jesienno-zimowej fali pandemii restrykcje były tam dużo mniejsze niż w niemal wszystkich krajach Europy (poza Białorusią i Szwecją). W grudniu oficjalna liczba zgonów na Covid-19 dochodziła w Rosji do 624 dziennie, a potem stopniowo spadała. W maju i czerwcu kraj dotknęła jednak kolejna fala zakażeń wirusów, a oficjalna liczba zgonów przebiła grudniowy szczyt i doszła pod koniec czerwca do 649. Mowa o państwie, które opracowało trzy własne szczepionki przeciwko Covid-19 i chwaliło się, że najbardziej znana z nich – Sputnik V – jest skuteczniejsza i bezpieczniejsza od preparatów zachodnich koncernów. Co z tego jednak, że Rosja posiada własne szczepionki, skoro Rosjanie im nie ufają i nie za bardzo chcą się szczepić? Pod koniec czerwca zaczepione pełną dawką było tam jedynie 11 proc. populacji. Rosja pod tym względem wypadała gorzej nie tylko od Polski (34 proc.), ale też od Turcji (18 proc.), Meksyku (15 proc.) czy Brazylii (12 proc.). W majowym sondażu Centrum Lewady 62 proc. Rosjan stwierdziło, że nie jest gotowych na zaszczepienie Sputnikiem V. Inny sondaż pokazał, że 42 proc. nie chce się szczepić żadnym preparatem przeciwko Covid-19. Rosja jest często oskarżana o to, że rozpowszechnia antyszczepionkową dezinformację w internecie, ale, jak widać, tego typu treści są bardzo chętnie przyjmowane przez samych Rosjan. Kreml zaczyna więc dawać im do zrozumienia, że muszą się zaszczepić. Prezydent Władimir Putin zagroził już, że niezaszczepieni nie będą mieli możliwości pracy w niektórych zawodach w Rosji, a w Moskwie wprowadzane są paszporty szczepionkowe do użytku wewnętrznego. Bez okazania odpowiedniego kodu QR nie będzie można wchodzić m.in. do lokali gastronomicznych. Pierwszego dnia po wprowadzeniu tego systemu ruch w moskiewskich restauracjach zmniejszył się o 90 proc.

„Podejście rządzących do pandemii cechuje wybiórczość. Z jednej strony Covid-19 nie stał się przeszkodą w organizacji wydarzeń i uroczystości gromadzących wielu ludzi. W marcu br. na moskiewskim stadionie Łużniki odbył się uroczysty koncert z okazji rocznicy aneksji Krymu, na który przybyło 80 tys. osób, a w czerwcu – Forum Ekonomiczne w Petersburgu. Obecnie w tym mieście trwają rozgrywki w ramach piłkarskich mistrzostw Europy. Z drugiej strony wprowadzane przez władze w ostatnim tygodniu restrykcje cechują się brakiem przejrzystości i logiki – tak jest na przykład z zakazem siadania na ławkach w parku (wolno jedynie spacerować) czy konsumpcji żywności w strefach kibica na stadionach (można tam spożywać tylko napoje). Moskiewski biznes zwraca uwagę, że nowe przepisy dotyczące tygodnia wolnego od pracy sformułowane są nieprecyzyjnie i nie dają jasności, które branże i przedsiębiorstwa mają zawiesić działalność" – pisze Jadwiga Rogoża, analityczka Ośrodka Studiów Wschodnich.

Covidowe zawirowania jak na razie mają jednak mały wpływ na rynek rosyjski. Gospodarka była stosunkowo odporna na kolejne fale pandemii, gdyż opiera się na sektorze usług w dużo mniejszym stopniu niż na przykład gospodarki państw UE. Czynnikiem jej sprzyjającym stało się natomiast odbicie cen ropy. Rubel zyskał w drugim kwartale 4,5 proc. do dolara, a indeks giełdowy MOEX w czerwcu ustanowił rekord.

Surowcowy bonus

Czym można tłumaczyć to, że moskiewski rynek akcji radzi sobie tak dobrze? – Rosyjskie spółki są w dobrej kondycji. Szczyt z przełomu 2019 i 2020 roku został przebity, a notowania z ostatnich dziesięciu lat wyglądają jak prowzrostowa konsolidacja. Analitycy mogą spekulować o odwróceniu trendu i wejściu w długoterminową hossę. Na wykresie szanse na taki scenariusz rosną. Zasięg potencjalnej formacji odwróconej głowy z ramionami jest tak duży, że optymiści mogą nawet widzieć długoterminowy atak na historyczny szczyt. Rosnące obroty również potwierdzają pozytywne nastawienie – mówi „Parkietowi" Łukasz Wardyn, dyrektor na Europę Wschodnią w CMC Markets.

Rosyjskim spółkom sprzyja jednak przede wszystkim hossa surowcowa, silnie dająca o sobie znać w ostatnich miesiącach. – Fundamentalnie wiele z rosyjskich spółek ma ekspozycję na ceny surowców i towarów. To bezpośrednio przekłada się na ich wyniki finansowe. Globalni inwestorzy szukają miejsc na inwestycje poza rynkami rozwiniętymi i widać, że rosyjskie aktywa są tego beneficjentem. Moda na te inwestycje powraca – przypomina Wardyn.

O lepszym postrzeganiu rynku rosyjskiego przez inwestorów może świadczyć zachowanie kursu rubla. Na początku lipca za 1 USD płacono 72,9 rubla, gdy jeszcze na pod koniec października ponad 80 rubli. Kurs wrócił więc na poziom z lata zeszłego roku. – Sytuacja na rublu jest bardzo ciekawa. Można się spodziewać bardzo dużych ruchów w krótkim terminie. Okolice poziomu 73 na USD/RUB to kluczowy poziom wsparcia/oporu. W ostatnich miesiącach już wielokrotnie na tych poziomach miały miejsce zwroty. Na początku czerwca wsparcie zostało złamane, ale rynek wrócił do testowania tych poziomów w drugiej połowie minionego miesiąca. Na rublu powoli przewagę zdobywają optymiści – zwraca uwagę Wardyn.

Trzeba jednak pamiętać, że rosyjska waluta jest wyraźnie słabsza niż przed pandemią, nie mówiąc już o poziomach sprzed wojny na Ukrainie. W styczniu 2020 r. za 1 USD płacono przecież poniżej 62 rubli, a na jesieni 2013 r. kurs wynosił mniej niż 35 rubli za 1 USD. Rubel jest walutą wrażliwą geopolitycznie. Jeśli relacje Rosji z USA pogorszą się i na przykład wprowadzone zostaną nowe sankcje, to powinien słabnąć. Obecnie jednak na żadne poważne sankcje się nie zanosi. Nowa amerykańska administracja daje bowiem Rosji „chwilę oddechu".

Inflacyjne odbicie gospodarcze

Prognozy gospodarcze dla Rosji są umiarkowanie dobre. Po spadku PKB o 3 proc. w 2020 r. Międzynarodowy Fundusz Walutowy spodziewa się w tym roku wzrostu o 3,8 proc., a prognozy instytucji prywatnych wahają się od 2,5 proc. (ING) do 4,9 proc. (OTP Bank).

„Spodziewamy się, że konsumpcja gospodarstw domowych wróciła do poziomu sprzed pandemii już w drugim kwartale. Wzrost gospodarczy jest jednak ograniczany przez cięcia w produkcji ropy uzgodnione z krajami OPEC+. Sprawiają one, że wydobycie jest mniejsze o 10 proc. od poziomu sprzed pandemii, co zmniejsza też aktywność inwestycyjną. Wzrost popytu krajowego powinien wyhamować poniżej trendu, gdyż przychody gospodarstw domowych nie będą nadążały za wydatkami. O ile gospodarka odbija się szybko, o tyle sytuacja na rynku pracy nie jest jeszcze na tyle dobra, by zmienić obraz w krótkim terminie. Mimo to spodziewamy się, że PKB Rosji wzrośnie o 4,3 proc. w 2021 r. (poprzednio prognozowaliśmy 4,5 proc.), pozytywnie zaskakując, a w 2022 r. o 3,7 proc. (wcześniej prognozowaliśmy 3 proc.)" – pisze Clemens Grafe, ekonomista Goldman Sachs.

Odbiciu gospodarczemu towarzyszy jednak przyspieszenie inflacji. W maju sięgnęła ona już 6 proc. Najbardziej pesymistyczne spośród prognoz analityków (Morgan Stanley i VTB) mówią, że w trzecim kwartale będzie wynosiła 6,6 proc. By ją wyhamować, Bank Rosji od początku roku już trzykrotnie podniósł główną stopę procentową – z 4,25 proc. do 5,5 proc., co przyczyniło się do umocnienia rubla. Elwira Nabiulina, prezes rosyjskiego bank centralnego, zapowiedziała, że w lipcu dojdzie najprawdopodobniej do kolejnej podwyżki i może ona być duża. Do walki z inflacją zabrał się również rząd. Wprowadził tymczasowe specjalne cła na wywóz niektórych metali, co ma ograniczać wzrost cen surowców na rynku krajowym. Na inflację konsumencką będzie to jednak miało raczej mały wpływ. Ciężar walki ze wzrostem cen nadal będzie więc spoczywał głownie na Banku Rosji.

– Biorąc pod uwagę obawy Banku Rosji dotyczące inflacji oraz oczekiwań inflacyjnych i jego projekcje dotyczące potrzeby podwyżek stóp na nadchodzących posiedzeniach, jedynym pytaniem jest to, jak daleko rosyjski bank centralny się posunie. To będzie zależało od tego, jak szybko presja cenowa złagodnieje w nadchodzących miesiącach. Teraz jednak spodziewamy się podwyżek stóp o łącznie 75 pkt baz. na posiedzeniach banku centralnego w lipcu i we wrześniu, czyli podniesienia głównej stopy procentowej do 6,25 proc. Oczekiwania dotyczące okresu dłuższego niż następne kilka miesięcy wzrosły o 25–50 pkt baz., ale jeśli presja cenowa się zmniejszy, to naszym zdaniem cykl zacieśniania polityki pieniężnej zakończy się w czwartym kwartale – prognozuje Liam Peach, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.

Pomimo problemów z inflacją oraz koronawirusem Rosja zyskała jednak czas na oddech, który może sprzyjać jej aktywom. To, jak ten czas wykorzysta i czy go przedwcześnie nie zakończy, to oczywiście inna sprawa.

Gospodarka światowa
Opłaciła się gra pod Elona Muska. 500 proc. zysku w kilka tygodni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Jak Asadowie okradali kraj i kierowali rodzinnym kartelem narkotykowym
Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp