Rekordowe zakupy day traderów

Czegoś takiego na Wall Street jeszcze nie widziano. W miniony poniedziałek około godziny 13-ej czasu nowojorskiego, kiedy akcje amerykańskich spółek były w największych opałach, Google odnotował gwałtowny wzrost zainteresowania użytkowników indeksem Dow Jones Industrial Average.

Publikacja: 24.07.2021 11:36

Rekordowe zakupy day traderów

Foto: Bloomberg

Zanim zabrzmiał dzwon kończący sesję ten wskaźnik zdołał odrobić część strat a wtorek był jego najlepszym dniem od miesiąca.

To była lekcja dla wszystkich na Wall Street, którzy sądzili, że armia day traderów jest w odwrocie, skomentował Bloomberg.

W poniedziałek właśnie ci inwestorzy kupowali przecenione akcje w rekordowym tempie rzucając na rynek około 2,2 miliarda dolarów, wskazują dane firmy Vanda Research.

To była przygrywka do piątkowego rekordu indeksu Standard&Poor’s500. W końcówce minionego tygodnia na nowe wyżyny wzniósł się również Dow Jones.

-Postcovidowy rynek byka nadal nagradza indywidualnych inwestorów za podejmowanie ryzyka - powiedział Mike Bailey, szef analiz w FBB Capital Partners. Spodziewa się, że pieniądze tej grupy inwestorów nadal będą zasilać rynek.

Firma Data Trek Research ich siłę finansową szacuje na około 400 miliardów dolarów. Z jej badań wynika też, że wzrost zainteresowania hasłem „Dow” w Google jest zwiastunem zakupowej gorączki indywidualnych inwestorów. To jest najczęściej używany amerykański termin przez osoby szukające wszystkiego co jest związane z rynkiem akcji.

Gospodarka światowa
Amerykański PKB spadł w pierwszym kwartale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Volkswagen odnotował 37-proc. spadek zysku w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
PKB strefy euro wzrósł o 0,4 proc.
Gospodarka światowa
Chiny zniosły cło na amerykański surowiec. Ale nie chcą się przyznać
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka światowa
Globalny szef international w Citi: na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Gospodarka światowa
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?