– Musimy chronić pozycję dolara amerykańskiego jako filara stabilności monetarnej na świecie. W ciągu ostatnich siedmiu lat średnio dochodziło do jednego międzynarodowego kryzysu monetarnego każdego roku... Poleciłem sekretarzowi Connally'emu (John Conally sekretarz skarbu USA w latach 1971–1972 –red.) czasowo wstrzymać wymienialność dolara na złoto lub na inne aktywa rezerwowe, z wyjątkiem ilości i okoliczności, w których będzie to w interesie stabilności monetarnej oraz w najlepszym interesie Stanów Zjednoczonych – mówił prezydent USA Richard Nixon, w telewizyjnym orędziu do narodu wygłoszonym w niedzielę, 15 sierpnia 1971 r. Od tamtego momentu minęło już 50 lat, a „tymczasowe" zawieszenie wymienialności dolara na złoto okazało się czymś permanentnym. Nixon zadał wówczas śmiertelny cios systemowi z Bretton Woods, czyli monetarnemu porządkowi obowiązującemu w świecie kapitalistycznym od 1944 r. Jego decyzja wciąż wzbudza ogromne kontrowersje. Jedni widzą w zawieszeniu wymienialności dolarów na złoto odejście od „zdrowych finansów" ku „gospodarce opartej na pustym pieniądzu". Inni dostrzegają w tym zniesienie ograniczeń dla bardziej efektywnego zarządzania gospodarką. Gdyby dolar był nadal powiązany kursowo ze złotem, to Fedowi trudniej byłoby kreatywnie stymulować gospodarkę w czasach kryzysu. Ale też trudniej byłoby pompować na rynkach tak wielkie bańki, jak przed globalnym kryzysem z 2008 r. Po latach do decyzji z sierpnia 1971 r. przylgnęło określenie „szok Nixona", co odzwierciedlało zawirowania gospodarcze na świecie z następnych dziesięciu lat. Ale w sierpniu 1971 r. jeszcze nie mówiono o szoku. Następnego dnia po orędziu prezydenckim, amerykańskie indeksy giełdowe zyskiwały, a „New York Times" chwalił Nixona za „śmiałą decyzję". Nie dało się bowiem zaprzeczyć, że system z Bretton Woods już wcześniej się mocno sypał.
Nierealny kurs
Pomijając eksperymenty monetarne z czasów wojny secesyjnej, dolar amerykański był wymienialny na złoto od początku swojego istnienia (a do 1873 r. można go było też wymieniać na srebro). Od 1934 r. do 1971 r. parytet wymiany był ustalony na 35 USD za uncję złota. W lipcu 1944 r. na konferencji z Bretton Woods postanowiono, że wszystkie waluty „wolnego świata" będą powiązane kursowo z dolarem, który będzie mógł być wymieniany przez banki centralne na złoto po tym kursie. (Propozycję brytyjskiego ekonomisty Johna M. Keynesa, by oprzeć międzynarodowy system finansowy na nowej walucie rozliczeniowej znanej jako bancor, odrzucono.) System ten został skrojony dla świata, w którym USA dominowały gospodarczo nad wyniszczoną wojną Europą i Azją. Początkowo funkcjonował dobrze, ale z czasem wychodziły na jaw jego fundamentalne wady. Gdy rzeka amerykańskich dolarów płynęła do Europy i była inwestowana w odrodzenie tamtejszych gospodarek, USA generowały coraz większy deficyt budżetowy, deficyt handlowy i deficyt na rachunku obrotów bieżących. W Europie Zachodniej patrzono jednak z zazdrością na to, że Amerykanie posiadają przywilej w postaci głównej waluty rezerwowej świata. „Biuro Grawerowania i Druku musiało wydać tylko kilka centów, by wydrukować banknot studolarowy, ale inne kraje musiały dostarczyć towary i usługi warte 100 USD, by taki banknot dostać" – podsumował ówczesne resentymenty amerykański ekonomista Barry Eichengreen. Część europejskich rządów, zaniepokojona amerykańskim deficytem oraz jego wpływem na stabilność dolara, żądała więc od Fedu wymiany swoich rezerw dolarowych na złoto, a przodowała w tym Francja rządzona przez gen. Charles'a de Gaulle'a. O ile w końcówce lat 40. XX wieku amerykańskie rezerwy złota wynosiły ponad 20 tys. ton, o tyle w końcówce lat 60. były już o połowę mniejsze. W 1966 r. banki centralne spoza USA posiadały rezerwy dolarowe warte 14 mld USD, a Fed dysponował złotem wartym 13,2 mld USD. Nie ulegało wątpliwości, że pochodzący z lat 30. ubiegłego wieku kurs, po którym wymieniano dolary na złoto, był już oderwany od rzeczywistości.
– Kurs 35 USD za uncję złota był dobry w 1944 r., ale do 1971 r. się nie zmienił, więc dolar był naprawdę przewartościowany. To oznaczało, że import był bardzo tani, a eksport bardzo drogi. Doświadczyliśmy pierwszego deficytu handlowego od XIX wieku. Mieliśmy problemy z bezrobociem. Po raz pierwszy USA zaczęły tracić konkurencyjność. W szerokim kontekście USA nie mogły brać na siebie wszystkich obowiązków, które wzięły po drugiej wojnie światowej – twierdzi Jeffrey Garten, emerytowany dziekan Szkoły Zarządzania Yale.
System z Bretton Woods był więc popsuty, już zanim Nixon podjął decyzję o jego demontażu. To jednak nie USA oddały pierwszy strzał w wojnie walutowej. Jako pierwsze de facto wycofały się z systemu Niemcy Zachodnie, nie godząc się w maju 1971 r. na ustalenie nowego kursu marki wobec dolara. To skłoniło wiele rządów, by domagać się wymiany swoich dolarów na złoto. 9 sierpnia 1971 r. z systemu wycofała się zaś Szwajcaria. Decyzja podjęta przez Nixona nie była więc aż tak szokująca.