Gdy wiara zastąpiła kruszec jako oparcie dla waluty supermocarstwa

50 lat temu USA zawiesiły wymienialność dolara na złoto. Ta decyzja prezydenta Nixona dobiła system monetarny, który już wcześniej stracił stabilność. Skutki tego świat wciąż odczuwa.

Publikacja: 16.08.2021 14:55

Richard Nixon, prezydent USA w latach 1969–1974, zdemontował system z Bretton Woods. To otworzyło dr

Richard Nixon, prezydent USA w latach 1969–1974, zdemontował system z Bretton Woods. To otworzyło drogę do ukształtowania się współczesnego systemu finansowego.

Foto: Shutterstock, Mark Reinstein

– Musimy chronić pozycję dolara amerykańskiego jako filara stabilności monetarnej na świecie. W ciągu ostatnich siedmiu lat średnio dochodziło do jednego międzynarodowego kryzysu monetarnego każdego roku... Poleciłem sekretarzowi Connally'emu (John Conally sekretarz skarbu USA w latach 1971–1972 –red.) czasowo wstrzymać wymienialność dolara na złoto lub na inne aktywa rezerwowe, z wyjątkiem ilości i okoliczności, w których będzie to w interesie stabilności monetarnej oraz w najlepszym interesie Stanów Zjednoczonych – mówił prezydent USA Richard Nixon, w telewizyjnym orędziu do narodu wygłoszonym w niedzielę, 15 sierpnia 1971 r. Od tamtego momentu minęło już 50 lat, a „tymczasowe" zawieszenie wymienialności dolara na złoto okazało się czymś permanentnym. Nixon zadał wówczas śmiertelny cios systemowi z Bretton Woods, czyli monetarnemu porządkowi obowiązującemu w świecie kapitalistycznym od 1944 r. Jego decyzja wciąż wzbudza ogromne kontrowersje. Jedni widzą w zawieszeniu wymienialności dolarów na złoto odejście od „zdrowych finansów" ku „gospodarce opartej na pustym pieniądzu". Inni dostrzegają w tym zniesienie ograniczeń dla bardziej efektywnego zarządzania gospodarką. Gdyby dolar był nadal powiązany kursowo ze złotem, to Fedowi trudniej byłoby kreatywnie stymulować gospodarkę w czasach kryzysu. Ale też trudniej byłoby pompować na rynkach tak wielkie bańki, jak przed globalnym kryzysem z 2008 r. Po latach do decyzji z sierpnia 1971 r. przylgnęło określenie „szok Nixona", co odzwierciedlało zawirowania gospodarcze na świecie z następnych dziesięciu lat. Ale w sierpniu 1971 r. jeszcze nie mówiono o szoku. Następnego dnia po orędziu prezydenckim, amerykańskie indeksy giełdowe zyskiwały, a „New York Times" chwalił Nixona za „śmiałą decyzję". Nie dało się bowiem zaprzeczyć, że system z Bretton Woods już wcześniej się mocno sypał.

Nierealny kurs

Pomijając eksperymenty monetarne z czasów wojny secesyjnej, dolar amerykański był wymienialny na złoto od początku swojego istnienia (a do 1873 r. można go było też wymieniać na srebro). Od 1934 r. do 1971 r. parytet wymiany był ustalony na 35 USD za uncję złota. W lipcu 1944 r. na konferencji z Bretton Woods postanowiono, że wszystkie waluty „wolnego świata" będą powiązane kursowo z dolarem, który będzie mógł być wymieniany przez banki centralne na złoto po tym kursie. (Propozycję brytyjskiego ekonomisty Johna M. Keynesa, by oprzeć międzynarodowy system finansowy na nowej walucie rozliczeniowej znanej jako bancor, odrzucono.) System ten został skrojony dla świata, w którym USA dominowały gospodarczo nad wyniszczoną wojną Europą i Azją. Początkowo funkcjonował dobrze, ale z czasem wychodziły na jaw jego fundamentalne wady. Gdy rzeka amerykańskich dolarów płynęła do Europy i była inwestowana w odrodzenie tamtejszych gospodarek, USA generowały coraz większy deficyt budżetowy, deficyt handlowy i deficyt na rachunku obrotów bieżących. W Europie Zachodniej patrzono jednak z zazdrością na to, że Amerykanie posiadają przywilej w postaci głównej waluty rezerwowej świata. „Biuro Grawerowania i Druku musiało wydać tylko kilka centów, by wydrukować banknot studolarowy, ale inne kraje musiały dostarczyć towary i usługi warte 100 USD, by taki banknot dostać" – podsumował ówczesne resentymenty amerykański ekonomista Barry Eichengreen. Część europejskich rządów, zaniepokojona amerykańskim deficytem oraz jego wpływem na stabilność dolara, żądała więc od Fedu wymiany swoich rezerw dolarowych na złoto, a przodowała w tym Francja rządzona przez gen. Charles'a de Gaulle'a. O ile w końcówce lat 40. XX wieku amerykańskie rezerwy złota wynosiły ponad 20 tys. ton, o tyle w końcówce lat 60. były już o połowę mniejsze. W 1966 r. banki centralne spoza USA posiadały rezerwy dolarowe warte 14 mld USD, a Fed dysponował złotem wartym 13,2 mld USD. Nie ulegało wątpliwości, że pochodzący z lat 30. ubiegłego wieku kurs, po którym wymieniano dolary na złoto, był już oderwany od rzeczywistości.

– Kurs 35 USD za uncję złota był dobry w 1944 r., ale do 1971 r. się nie zmienił, więc dolar był naprawdę przewartościowany. To oznaczało, że import był bardzo tani, a eksport bardzo drogi. Doświadczyliśmy pierwszego deficytu handlowego od XIX wieku. Mieliśmy problemy z bezrobociem. Po raz pierwszy USA zaczęły tracić konkurencyjność. W szerokim kontekście USA nie mogły brać na siebie wszystkich obowiązków, które wzięły po drugiej wojnie światowej – twierdzi Jeffrey Garten, emerytowany dziekan Szkoły Zarządzania Yale.

Foto: GG Parkiet

System z Bretton Woods był więc popsuty, już zanim Nixon podjął decyzję o jego demontażu. To jednak nie USA oddały pierwszy strzał w wojnie walutowej. Jako pierwsze de facto wycofały się z systemu Niemcy Zachodnie, nie godząc się w maju 1971 r. na ustalenie nowego kursu marki wobec dolara. To skłoniło wiele rządów, by domagać się wymiany swoich dolarów na złoto. 9 sierpnia 1971 r. z systemu wycofała się zaś Szwajcaria. Decyzja podjęta przez Nixona nie była więc aż tak szokująca.

Nowy porządek

Wykuwanie nowego ładu monetarnego zajęło kilka lat. W grudniu 1971 r., grupa krajów rozwiniętych zawarła Porozumienie Smithsonian, przewidujące, że kursy ich walut mogą odbiegać do 2,25 proc. od ustalonego kursu referencyjnego wobec dolara. W 1973 r. państwa te przeszły już jednak do systemu płynnych kursów walutowych, kształtowanych głównie przez rynek. Wstrzymanie wymienialności dolara na złoto bynajmniej nie zdetronizowało amerykańskiej waluty, gdyż od drugiej wojny światowej mocno ona wrosła w globalny system finansowy. „W ciągu 25 lat Stany Zjednoczone przy użyciu dolara z powodzeniem dokonały defragmentacji powiązań złota z gospodarką światową, a poza bankami centralnymi ludzie w życiu codziennym zapomnieli o złocie i przywykli do dolara" – pisał chiński analityk Song Hongbing.

Janis Warufakis, były grecki minister finansów, nazwał powstały w ten sposób system walutowy „systemem globalnego Minotaura". Tak jak w micie mieszkańcy greckich miast musieli co roku wysyłać Minotaurowi trybut w postaci młodzieńców i dziewic, tak amerykański system finansowy przyjmował „hołd" w postaci kapitału spływającego do niego z całego świata, pomagającego gospodarce USA tworzyć ogromny popyt na dobra produkowane przez inne kraje. System ten funkcjonował aż do kryzysu z 2008 r. Impulsem do jego kreacji był m.in. kryzys naftowy z października 1973 r. Państwa OPEC dokonały wówczas dużej podwyżki cen ropy. Podsyciła ona inflację na Zachodzie, ale producenci ropy z Bliskiego Wschodu chętnie lokowali uzyskane w ten sposób petrodolary w amerykańskich bankach. Banki te hojnie otworzyły kurki z kredytami dla państw Trzeciego Świata. Po szokowej podwyżce stóp procentowych w USA z 1981 r., wiele z tych krajów wpadło w kryzys zadłużeniowy. To już były jednak skutki uboczne upadku systemu z Bretton Woods.

Przedstawiciele austriackiej szkoły ekonomicznej – spadkobiercy Ludwiga von Missesa oraz Friedricha von Hayeka – uznają upadek standardu złota za gospodarczą tragedię. Argumentują oni, że standard złota przeciwdziała nadmiernej inflacji i zadłużaniu się przez rządy oraz czyni prognozowanie gospodarcze łatwiejszym. W 1981 r. republikański prezydent Ronald Reagan powołał więc specjalną komisję mającą ocenić, na ile możliwy jest powrót do tego systemu. Uznała ona jednak, że nie należy zmieniać status quo. Dzisiaj powrót do powiązania dolara ze złotem wydaje się jeszcze większą fantazją. USA nie mają przecież tyle złota, by mieć pokrycie dla całego swojego długu publicznego. O ile w 1971 r. dług ten wynosił 398 mld USD, o tyle obecnie sięga 29 bln USD.

Nie ulega też wątpliwości, że od czasu odejścia od wymienialności na złoto, siła nabywcza dolara znacząco spadła. 1 dolar z 1971 r. odpowiadał sile nabywczej 6,39 USD z 2020 r. Spadała ona już jednak wcześniej. W 1944 r. za 1 USD można było kupić w Stanach Zjednoczonych 20 butelek Coca-Coli, w 1971 r. – 17 pomarańcz, w 2008 r. – dwie cytryny, a 2020 r. – jedną kawę w McDonald's. Wielkim wygranym było za to złoto. Przez 50 lat zyskało ono 3,9 tys. proc. wobec dolara. A może raczej należy mówić, że to dolar stracił w tym czasie blisko 80 proc. wobec tej tradycyjnej waluty chroniącej majątki...

Tajemnica wartości amerykańskich rezerw złota

Amerykańskie rezerwy walutowe oficjalnie wynosiły w lipcu 140,8 mld USD. Były więc niższe od polskich lub czeskich. Jak to wytłumaczyć, skoro w lutym 2021 r. 78 proc. tych rezerw stanowiło 8133,5 tony złota? USA mają więcej rezerw kruszcowych niż jakikolwiek inny kraj. A mimo to Fed podaje, że ten kruszec jest warty zaledwie 11 mld USD, czyli mniej, niż np. są warte węgierskie rezerwy złota. Stany Zjednoczone z jakiś tajemniczych przyczyn wyceniają jednak swoje złoto po kursie z lat 70., wynoszącym zaledwie 42 USD za uncję. W zeszłym tygodniu za uncję złota płacono na rynku ponad 1750 USD. Gdyby amerykańskie rezerwy złota wyceniano po takim kursie, to byłyby one warte ponad 500 mld USD. USA byłyby wówczas krajem posiadającym czwarte pod względem wielkości rezerwy walutowe na świecie, plasując się za Szwajcarią, Japonią oraz Chinami. HK

Gospodarka światowa
Wymiana ciosów między Izraelem a Iranem niepokoi rynki finansowe
Gospodarka światowa
Eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie. Nocna wymiana ciosów między Iranem i Izraelem
Gospodarka światowa
Odwet. Iran wystrzelił rakiety w kierunku Izraela. Żelazna Kopuła nie uchroniła Tel Awiwu
Gospodarka światowa
Zielona transformacja będzie winna blackoutów?
Gospodarka światowa
Izrael uderzył na Iran. Rosja potępia „atak na suwerenne państwo"
Gospodarka światowa
Szef MSZ Iranu pisze do ONZ ws. ataku Izraela: To oznacza wojnę