Oznacza to, że właśnie spółki obsługujące platformy chmurowe, jak Google, Amazon czy Microsoft, mogą okazać się dla rynków finansowych instytucjami zbyt dużymi, by upaść. – Jesteśmy dopiero u progu znaczących zmian, dlatego musimy mieć pewność, że mamy przygotowane rozwiązania odpowiednie dla skali zagrożenia – stwierdził jeden z przedstawicieli organów regulacyjnych państw G7.
Jak podkreślają przedstawiciele banków oraz spółek technologicznych, obecna sytuacja jest rozwiązaniem, z którego korzystają obie strony. Prowadzi bowiem do oferowania tańszych usług, które są bardziej odporne na hakerów i awarie. Organy regulacyjne wskazują jednak, że pojedyncza awaria w jednej spółce obsługującej platformę chmurową może doprowadzić do awarii kluczowych usług w wielu bankach i krajach, pozostawiając klientów niezdolnymi do wykonania podstawowych operacji. To z kolei może podważyć zaufanie do systemu finansowego.
Kroki w celu zaostrzenia nadzoru nad technologią chmury podjęły już m.in. amerykański Departament Skarbu, Unia Europejska oraz banki centralne Anglii i Francji. – Jesteśmy bardzo wyczuleni na to, że mogą pojawić się awarie. Jeśli organizacje nie są przygotowane na usterkę, a są podłączone do tej samej platformy chmurowej, która nagle znika, wszyscy będziemy mieli problem – stwierdził Simon McNamara, dyrektor do spraw administracyjnych w NatWest.
Globalne wydatki banków na usługi chmurowe mają wzrosnąć z 32,1 mld dolarów w ubiegłym roku do 85 mld dolarów w 2025 r. – wynika z danych firmy badawczej IDC. GSU