Dług zabezpieczający, czyli pieniądze pożyczane na zakup akcji, spadł w USA w lipcu do 844,3 mld USD z rekordowego czerwcowego poziomu 882,1 mld USD – mówią dane FINRA, czyli jednego z głównych urzędów regulacyjnych w USA. To pierwszy spadek tego długu od marca 2020 r., czyli od czasu pandemicznej paniki na rynkach. Część analityków wskazuje, że zmniejszanie lewara przez inwestorów może być sygnałem ostrzegawczym dla amerykańskiego rynku akcji.
– Rosnący lewar zwykle wspiera zwyżki akcji amerykańskich. Nie niepokoją nas więc szczyty w wielkości długu zabezpieczającego. Niepokoimy się wówczas, gdy dług zabezpieczający przestaje rosnąć, co sugeruje, że inwestorzy zaczynają zmniejszać lewar – twierdzi Stephen Suttmeier, analityk Bank of America.
Od 1929 r. dług zabezpieczający w USA osiągał szczyty 21 razy. Zdarzyło się to m.in. we wrześniu 1929 r., we wrześniu 1987 r., w marcu 2000 r. i w lipcu 2007 r., czyli przed krachami giełdowymi i kryzysami finansowymi. Tylko w sześciu przypadkach indeks S&P 500 urósł przez 12 miesięcy od osiągnięcia szczytu przez ten dług. W ciągu miesiąca od szczytu indeks zyskał tylko w dziewięciu przypadkach, a zaledwie w jednym był to wzrost większy niż 2 proc. Ostatni przed pandemią szczyt długu zabezpieczającego wypadł w maju 2018 r. Przez następny miesiąc S&P 500 wzrósł o 0,5 proc., a przez 12 miesięcy o 1,7 proc.
Dane FINRA nie pokazują, które kategorie inwestorów zmniejszają lewar. Z danych Goldman Sachs wynika jednak, że w ostatnich tygodniach jego klienci z funduszów hedgingowych mniej pożyczali na zakupy akcji. Na podobny trend wskazują dane Morgan Stanley. Natomiast Interactive Brokers zauważył, że inwestorzy detaliczni mający u niego konta również zaczęli mniej pożyczać na zakupy akcji. Bilans tego typu pożyczek spadł w lipcu o 2 proc., do 47,9 mld USD.