Ograniczanie programu skupu aktywów może zacząć się jeszcze w tym roku, ale nie będzie pośpiechu z podwyżkami stóp procentowych – stwierdził Jerome Powell, prezes Fedu, podczas wystąpienia na sympozjum w Jackson Hole.
Pierwsze reakcje rynków na te zapowiedzi były raczej pozytywne. Nowojorski indeks S&P 500 zyskiwał na początku piątkowej sesji 0,7 proc. i ustanowił rekord. Dolar słabł wobec euro i złotego. Za 1 USD płacono w piątek po południu 3,88 zł. Rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich lekko spadła do 1,32 proc.
Przygotowywanie gruntu
Powell mówił w Jackson Hole m.in. o ostatnim posiedzeniu Komitetu Otwartego Rynku Rezerwy Federalnej (FOMC). – Byłem zdania, podobnie jak większość uczestników, że jeśli sytuacja ekonomiczna będzie ewoluowała tak, jak się ogólnie spodziewamy, to będzie zasadne rozpoczęcie redukcji tempa skupu aktywów jeszcze w tym roku. Ostatni miesiąc przyniósł więcej postępu, o czym świadczył silny raport z rynku pracy za lipiec, ale także dalsze rozprzestrzenianie się wariantu Delta. Będziemy więc uważnie oceniali nadchodzące dane oraz zmieniające się ryzyko – zapewnił Powell.
Inwestorzy wcześniej nie oczekiwali wiele po jego wystąpieniu, ale dostrzegali, że wewnątrz Fedu powstaje konsensus co do ograniczania skupu aktywów, czyli tzw. taperingu. Głosy za zmniejszaniem QE pojawiały się bowiem coraz częściej. Na przykład Raphael Bostic, szef oddziału Rezerwy Federalnej w Atlancie stwierdził, że redukcję skupu aktywów można zacząć już w październiku. Za możliwością rozpoczęcia taperingu w tym roku wypowiadali się też ostatnio Robert Kaplan, prezes oddziału Fedu w Dallas, i James Bullard, szef oddziału Rezerwy Federalnej w St. Louis.