Na zobowiązania Evergrande składa się m.in. 572 mld juanów długu. Reszta zobowiązań to głównie płatności wobec dostawców i podwykonawców. O ile dług spadł od początku roku o 20 proc., do najniższego poziomu od pięciu lat, to pozostałe zobowiązania szybko rosły. Spółka ratuje się wyprzedając swoje aktywa i często oferuje wybudowane przez siebie mieszkania z dużą przeceną.
- Teraz jest punkt krytyczny. Jeśli sprzedaż aktywów i znajdowanie nowych inwestorów nie będą szły odpowiednio szybko i spełniały oczekiwań rządu, bankructwo będzie prawdopodobne, a po nim może dojść do ugody pozasądowej z wierzycielami - twierdzi Chuanyi Zhou, analityk w firmie Lucror Analytics.
Sama spółka nie ukrywa jednak, że grozi jej bankructwo. "Grupa mierzy się z ryzykiem bankructwa na pożyczkach oraz postępowań wierzycielskich poza normalnym trybem prowadzenia biznesu. Akcjonariuszom oraz potencjalnym inwestorom radzimy zachować ostrożność w kwestii papierów wartościowych grupy" - mówił komunikat China Evergrande Group towarzyszący wtorkowej konferencji wynikowej.
W środę akcje Evergrande Group straciły na giełdzie w Hongkongu 3,2 proc. Przez ostatni miesiąc spadły one o 25 proc. a od początku roku o ponad 70 proc. Obligacje spółki zapadające w 2025 r. (i będące kiedyś jednym z popularniejszych obligacji korporacyjnych w Chinach) staniały do 29,8 centów za każdego dolara ich nominalnej wartości. Przecena papierów Evergrande nie wywołała jednak paniki na rynkach. Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, zyskał podczas środowej sesji 0,6 proc. a Shanghai Composite wzrósł o 0,7 proc.
Problemy Evergrande mogą też zwiększyć obawy inwestorów dotyczące spowolnienia gospodarczego w Chin i sytuacji na tamtejszym rynku nieruchomości.