Licząc mies./mies. wyniosła 0,7 proc., po tym jak miesiąc wcześniej sięgnęła 1 proc. Sierpniowe dane były nieco gorsze od prognoz i mogą wskazywać na to, że zaburzenia w łańcuchach dostaw mocno podsycają wzrost cen.
Piątkowy raport o inflacji producenckiej nie wywołał wielkiego wstrząsu na rynkach. Dolar tylko lekko słabł wobec euro po jego publikacji. Dane nie były przecież drastycznie gorsze od prognoz, a sierpień był już dziewiątym z rzędu miesiącem, w którym inflacja producencka w USA rosła. Dużo więcej uwagi inwestorzy mogą poświęcić danym o inflacji konsumenckiej, które mają być opublikowane we wtorek. Średnia prognoz analityków sugeruje, że wyniosła ona w sierpniu 5,3 proc. r./r., po 5,4 proc. w lipcu. Jeśli inflacja okaże się wyższa od prognoz, wzrośnie presja na Fed, by zaczął ograniczać skup aktywów.
USA mają również problem z tzw. limitem długu publicznego. Janet Yellen, amerykańska sekretarz skarbu, zwróciła się w środę w liście do przywódców republikanów i demokratów w Kongresie, że jeśli ustawodawcy szybko nie podejmą działań prowadzących do podwyższenia lub zawieszenia tego limitu, to USA mogą już w październiku technicznie zbankrutować. „Czekanie do ostatniej chwili z zawieszeniem lub podniesieniem limitu zadłużenia może wywołać poważne szkody dla nastrojów biznesowych i konsumenckich, podwyższyć krótkoterminowe koszty pożyczek dla podatków oraz negatywnie wpłynąć na rating kredytowy Stanów Zjednoczonych" – ostrzegła Yellen.
Sekretarz skarbu zwraca Kongresowi uwagę na ten problem już od wielu miesięcy, ale jej apele jak dotąd nie były w stanie zmobilizować ustawodawców do działania. Administracja prezydenta Bidena i demokraci wiążą kwestię podniesienia limitu zadłużenia z głosowaniem nad ich propozycją wydatkową wartą 3,5 bln USD. Republikanie nie chcą się zgodzić na ten pakiet stymulacyjny i domagają się, by podwyższenie limitu długu było powiązane z działaniami prowadzącymi do obniżenia części wydatków rządu federalnego. HK