Nasi czytelnicy prawdopodobnie nie są zaznajomieni z rynkiem kapitałowym Gruzji. Czy może pan go nieco przybliżyć?
Gruziński rynek kapitałowy nie jest tak rozwinięty jak w Polsce czy innych krajach. Jest on zdominowany przez bankowość. Kilku pożyczkodawców jest także notowanych na giełdzie. Jak dotąd rozwój gospodarczy jest wspierany przez ten sektor. Jednak jest to jedna z przeszkód, jeśli chodzi o przyszły wzrost gruzińskiej gospodarki. Przed pandemią wzrost naszego PKB wynosił średnio około 5 proc. rocznie, a w tym roku obserwujemy dwucyfrowe tempo odbicia gospodarczego. Na przykład w II kwartale PKB wzrósł o 29,9 proc. Jednak rozwinięty rynek kapitałowy odgrywa ważną rolę we wzroście gospodarczym, więc przyszły wzrost PKB Gruzji powinien być determinowany przez rozwój rynku kapitałowego.
Narodowy Bank Gruzji odgrywa ważną rolę, dlatego mówiąc o rozwoju rynku kapitałowego, domyślam się, że będzie to również zależało właśnie od niego? Jakie są plany?
Strategia jest bardzo obszerna. Bank Centralny Gruzji jest oczywiście regulatorem, ale z drugiej strony odgrywa ważną rolę w rozwoju. W planach mamy otwarcie rynku dla większej liczby spółek. Myślę, że strategia skupia się bardziej na emitentach, aby promować rynek kapitałowy dla spółek, które potencjalnie chciałyby przeprowadzić debiut. Główna idea jest taka, że inwestorzy przyjdą, kiedy na rynku pojawią się emitenci. Więc myślę, że więcej promocji w sektorze prywatnym jest rdzeniem naszej strategii.