Te decyzje będą dotyczyły przede wszystkim programów ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE), bo perspektywa zmian stóp procentowych w strefie euro wciąż jest bardzo odległa. We wrześniu Rada Prezesów EBC zapowiedziała, że w IV kwartale ograniczy nieco skalę pandemicznego programu QE (znany jako PEPP), ale bez szczegółów. Te mają być ogłoszone właśnie w grudniu. Ekonomiści powszechnie oczekują, że EBC przedstawi wtedy plan wygaszenia PEPP z finałem na przełomie I i II kwartału 2022 r., ale jednocześnie zwiększy skalę regularnego QE (tzw. APP), który – wedle dotychczasowych zapowiedzi – zakończy się niedługo przed podwyżką stóp procentowych.

Choć w czwartek żadnych istotnych decyzji EBC nie należy oczekiwać, konferencja prasowa prezeski tej instytucji Christine Lagarde będzie ciekawa. Banki centralne na całym świecie mierzą się dzisiaj z dylematem: czy próbować tłumić inflację, którą w dużej mierze powodują ograniczenia podaży, czy skoncentrować się na wsparciu ożywienia gospodarczego, które za sprawą tych samych ograniczeń oraz kolejnej fali pandemii Covid-19 traci impet. – Na tle innych ważnych banków centralnych EBC jest w dość komfortowej sytuacji – ocenia Holger Schmieding, ekonomista z banku Berenberg. Jak tłumaczy, w strefie euro – inaczej niż np. w USA – trudno znaleźć powody, aby podwyższona dziś inflacja miała się utrwalić. Jego zdaniem w 2023 r. spadnie ona ponownie poniżej celu EBC (2 proc.). Zdaniem Olivera Rakaua, ekonomisty z Oxford Economics, stanie się to już w II połowie 2022 r. GS