Amazon w Rivian zainwestował za czasów prezesury Bezosa. Motoryzacyjna spółka, która rozpoczyna produkcję samochodów elektrycznych, jest oczkiem w głowie założyciela Amazona. Okazał to m.in. w lecie tego roku, gdy riviany – wówczas jeszcze nieprodukowane seryjnie – woziły go i innych astronautów przed pierwszym lotem kosmicznym Blue Origin i po nim.
– Były setki startupów motoryzacyjnych, zarówno elektrycznych, jak i spalinowych, ale Tesla jest [jedynym] amerykańskim producentem samochodów, który w ciągu ostatnich 100 lat osiągnął wysoką produkcję seryjną i dodatnie przepływy pieniężne – takim tweetem Elon Musk, główny akcjonariusz Tesli, przywitał debiut giełdowy Riviana. – Mam nadzieję, że uda im się osiągnąć wysoką produkcję i przepływy finansowe umożliwiające osiągnięcie rentowności. To jest prawdziwy test – dodał miliarder.
Musk w sumie wie, co mówi. W historii Tesli kilka razy były momenty, w których analitycy liczyli, kiedy ponoszącej kwartał za kwartałem straty i „przepalającej" gotówkę firmie skończą się pieniądze, a inwestorzy obecni na rynku długu zastanawiali się, czy aby na pewno powinni mieć jeszcze obligacje spółki w portfelach.
Tweet Muska spotkał się z ripostą Michaela Burry'ego, szefa Scion Asset Management. Burry – był jednym z inwestorów, którzy zawczasu zidentyfikowali bańkę spekulacyjną na obligacjach hipotecznych, a teraz uważają, że akcje Tesli są zbyt wysoko wycenione – odnosząc się do wsparcia finansowego, jakie trafiło do Tesli od rządów subsydiujących sprzedaż aut elektrycznych, stwierdził, że „prawdziwym testem" jest osiągnięcie wysokiej produkcji i dodatnich przepływów bez dotacji, i dodał, że ich koszty na „swych barkach dźwigają podatnicy, którzy nie są właścicielami produkowanych przez ciebie samochodów".
Muska zapewne drażni to, że listopadowe IPO Riviana pod każdym względem wypadło lepiej niż to, które w 2010 r. prowadziła Tesla. Spółka sprzedała w ofercie akcje warte 11,9 mld dolarów i osiągnęła wycenę na poziomie 77 mld dolarów. Było to największe IPO w tym roku i największa pierwsza publiczna oferta amerykańskiej spółki od czasów Facebooka. 200 mln dolarów, które Tesla zebrała w swoim IPO, i 1,7 mld dolarów wyceny w ofercie przy tych kwotach nie wygląda imponująco.