Królestwo daktyli i kadzidła

Ten leżący na wschodnim krańcu Półwyspu Arabskiego kraj jest raczej omijany przez turystów, mimo że znajduje się tuż obok wielkiego ośrodka transportowego w Dubaju.

Publikacja: 30.11.2021 10:29

Foto: Archiwum

 

Przed wybuchem pandemii Oman odwiedzały rocznie cztery miliony turystów, a więc czterokrotnie mniej niż największe miasto Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA). Nawet w kryzysowym 2020 roku do Dubaju przyjechało ponad pięć milionów turystów, czyli więcej niż do Omanu w normalnych czasach. A kraj ma jednak wiele do zaoferowania: daje możliwość poznania odmiennej kultury, bogatej historii, dysponuje świetną infrastrukturą transportową, jest bezpieczny, a Omańczycy są bardzo gościnni.

Oman (oficjalnie: Sułtanat Omanu) należy do krajów rozwijających się. W 2019 r. PKB per capita (według parytetu siły nabywczej) wyniósł ponad 28 tys. dolarów, podczas gdy w Polsce 34 tys. dolarów. Oman wraz z pięcioma innymi krajami Półwyspu Arabskiego tworzy Radę Współpracy Zatoki (ang. Gulf Cooperation Council, GCC), której celem jest pogłębienie i wzmocnienie relacji pomiędzy państwami członkowskimi. Pozostałe kraje GCC są bogatsze niż sułtanat i wypadają także lepiej pod względem wskaźnika rozwoju społecznego (ang. Human Development Index, HDI). Polska w zestawieniu HDI zajmowała w 2020 roku 35. miejsce, podczas gdy Oman 60. Najwyżej spośród państw GCC zostały sklasyfikowane ZEA (31 pozycja).

Kraj oparty na pracy imigrantów

Sułtanat Omanu jest nieznacznie mniejszy od Polski pod względem powierzchni, a liczy zaledwie 4,5 miliona mieszkańców. Większość jego terytorium stanowią pustynia oraz nieprzyjazne tereny górskie, a ludność mieszka przede wszystkim na wybrzeżach, zwłaszcza w okolicy stolicy – Maskatu. Ponad 37 proc. mieszkańców kraju stanowią imigranci, głównie z Półwyspu Indyjskiego. Omańska gospodarka w znacznym stopniu opiera się na nich, bo stanowią oni aż 80 proc. pracowników sektora prywatnego. Co więcej, imigranci to ok. 50 proc. ogółu pracujących. Aż trzy czwarte imigrantów ma zaledwie wykształcenie podstawowe. Imigranci z Indii wykonują większość gorzej płatnych prac, są widoczni na budowach, pracują jako kierowcy, ochroniarze, sprzedawcy w sklepach czy na stacjach benzynowych. Przytłaczająca większość to mężczyźni, bo Oman bardzo rzadko wydaje wizy pracownicze kobietom. Rodowici Omańczycy pracują raczej w sektorze państwowym, zwłaszcza w usługach i sektorze finansowym. Istotną barierą dla inwestorów zagranicznych jest „omanizacja" rynku pracy. W ramach tej polityki rząd ustala minimalny udział zatrudnienia Omańczyków w danym sektorze. Wiele firm zarówno omańskich, jak i międzynarodowych uważa, że niektóre z tych limitów są trudne do spełnienia i stosowane wybiórczo.

Pandemia koronawirusa spowodowała powrót części imigrantów do swoich krajów. W wyniku tego w niektórych sektorach pojawiają się niedobory pracowników, które utrudniają życie Omańczykom. Według danych lokalnego biura statystycznego we wrześniu 2021 roku liczba imigrantów była o ponad 330 tysięcy niższa niż na koniec 2019 roku.

Mocna obecność imigrantów nie pozostaje bez wpływu na lokalną kulturę. W wielu miastach dużo łatwiej jest znaleźć restaurację serwującą dania hinduskie niż omańskie, a niektóre potrawy wywodzące się z Indii traktowane są już jako narodowe dania Omanu.

Przewrót + ropa = modernizacja

Ropa naftowa i jej wydobycie są podstawą gospodarki Omanu, odkąd rozpoczęto jej komercyjną produkcję w 1967 roku. Oman jest największym eksporterem ropy naftowej na Bliskim Wschodzie nienależącym do OPEC. Eksport ropy naftowej, gazu i ich pochodnych stanowi ponad 70 proc. sprzedaży zagranicznej kraju i 63 proc. dochodów budżetowych. Głównymi odbiorcami omańskich surowców energetycznych są Chiny (46 proc.), Indie (8 proc.) i sąsiednie ZEA (5,5 proc.). Rozwój przemysłu naftowego umożliwił szybką modernizację kraju. Ropa naftowa to jednak niejedyny czynnik stojący za rozwojem sułtanatu – kluczowy był zamach stanu z 1970 r. Krajem rządził wówczas sułtan Said ibn Tajmur, który mało interesował się mieszkańcami i sprawami państwa, a wpływy ze sprzedaży ropy naftowej płynęły głównie do jego kieszeni. Zamach stanu przeprowadzili Brytyjczycy w porozumieniu z synem sułtana i następcą tronu Kabusem ibn Saidem. Przejęcie władzy odbyło się bez rozlewu krwi, jeśli nie liczyć faktu, że obalany sułtan niegroźnie postrzelił jednego z dowódców rebeliantów oraz samego siebie. Sułtan Kabus ibn Said, zmarły w 2020 r., rządził Omanem prawie 50 lat i w tym czasie z wyizolowanego i zacofanego kraju stworzył nowoczesne państwo, za co darzony jest głębokim szacunkiem obywateli.

Podróżując obecnie po Omanie, trudno sobie wyobrazić, że jeszcze w 1970 roku w kraju był jeden szpital, sześć kilometrów asfaltowej drogi oraz trzy szkoły niekoraniczne. Dziesięć lat później było to już 28 szpitali, 12 tys. km dróg i 363 szkoły w stylu zachodnim, a więc niereligijne.

Obecnie sieć drogowa Omanu jest bardzo dobra. W 2019 roku w rankingu Światowego Forum Ekonomicznego jakość dróg została oceniona jako 10. najlepsza na świecie. W regionie lepsze są tylko w sąsiednich Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Polska w tym rankingu zajęła 57. miejsce. Ciekawostką jest to, że większość dróg szybkiego ruchu jest monitorowana przez fotoradary, które są ustawione co dwa–trzy km. Skutecznie zniechęca to do przekraczania limitów prędkości. Omańczycy lubią samochody – w 2019 r. były one najczęściej sprowadzanym dobrem zagranicznym i stanowiły 11 proc. importu. Mieszkańcy sułtanatu preferują zwłaszcza auta z napędem 4x4 oraz SUV-y, które ułatwiają podróżowanie po mniej dostępnych terenach, np. pustynnych i górskich. W kraju są nawet odcinki dróg, na które auta bez napędu na cztery koła nie mają możliwości wjazdu, a dostęp jest kontrolowany przez policję.

Nowe podatki

Poza świetną infrastrukturą drogową do samodzielnych podróży po kraju zachęca cena benzyny. Koszt paliwa jest ustalany co miesiąc przez Ministerstwo Energii i obowiązuje na wszystkich stacjach. W listopadzie br. koszt benzyny oscylował blisko 2,5 zł za litr, a dokładnie 0,242 OMR za Pb95, 0,233 OMR za Pb91 oraz 0,275 OMR za diesla. Kurs OMR/PLN wynosi ok. 10,33. Omańczycy są niezadowoleni z rosnących cen paliwa, które w tym roku poszły w górę o ok. 30 proc. Kolejną zmianą, która powoduje wzrost cen w Omanie, jest wprowadzenie podatku VAT. Od kwietnia sprzedaż jest obłożona 5-proc. podatkiem. Sułtanat jest czwartym krajem w regionie, który zdecydował się na taką formę opodatkowania po Arabii Saudyjskiej, ZEA i Bahrajnie. Co więcej, w 2020 roku zapowiedziano odejście od programu dotacji dla obywateli oraz wprowadzenie podatku dochodowego w celu zrównoważenia budżetu krajowego. Potrzeba szukania nowych dochodów to pochodna spadku popytu na ropę naftową podczas pandemii, którego skutkiem była ogromna wyrwa w omańskim budżecie. Według agencji S&P deficyt fiskalny w tym roku może zmniejszyć się do 4,2 proc. PKB z 19,3 proc. rok wcześniej. Rząd chce osiągnąć równowagę budżetową do 2025 roku.

Silna tradycja

Społeczeństwo omańskie uchodzi raczej za tradycyjne. Oman jako jeden z pierwszych krajów na świecie przyjął islam, który do dziś jest religią państwową. Dominuje tam jednak umiarkowany odłam – ibadytyzm, który jest mniej radykalny niż szyizm i sunnizm. Lokalni mieszkańcy są otwarci i bardzo gościnni. Od turystów nie wymaga się specjalnego ubioru poza meczetami. Sami Omańczycy wydają się przywiązani do tradycji i większość z nich wciąż nosi na co dzień tradycyjne stroje. W przypadku mężczyzn jest to diszdasza (długa szata), najczęściej w kolorze białym, oraz kolorowe nakrycie głowy – mussar (turban) lub kumma (czapka). Kobiety z reguły chodzą w abajach, zakrywając włosy. Europejska odzież nie jest zbyt popularna.

Silnie zakorzeniona tradycja nie pozostaje bez wpływu na sytuację kobiet w Omanie. W edukacji nie jest źle, bo według danych UNESCO w 2019 roku prawie 93 proc. dziewcząt uczyło się w szkołach średnich (chłopców niemal 100 proc.). W przypadku szkół wyższych ten udział wynosił 55 proc. dla kobiet i 30 proc. dla mężczyzn. Kobiety mają więc dość dobry dostęp do wszystkich poziomów edukacji, co jest także ogromną zasługą sułtana Kabusa. W 1970 roku ustanowił on politykę równego dostępu do edukacji niezależnie od płci. W efekcie reformy obecność kobiet w szkołach wzrosła z 0 proc. w 1970 r. do 49 proc. w 2009 r. Kobiety w Omanie wciąż jednak rzadko pracują: obecnie współczynnik aktywności zawodowej kobiet przekroczył 30 proc. i pozostaje niski nawet na tle regionu. Kobiety w dalszym ciągu muszą mierzyć się z licznymi barierami na rynku pracy oraz oczekiwaniami związanymi z życiem rodzinnym. W 2020 roku współczynnik dzietności w Omanie wynosił 3,5 i był najwyższy w regionie.

Wizja 2040

Po śmierci sułtana Kabusa w styczniu 2020 roku władzę w państwie objął jego brat stryjeczny – Hajsam ibn Tarik al-Said. W kilka miesięcy po zaprzysiężeniu zaprezentował on strategię „Wizja 2040" (ang. Vision 2040), której celem jest dywersyfikacja gospodarki dotychczas zależnej od ropy. Kluczowymi elementami planu są: rozwój sektora turystycznego, modernizacja rolnictwa, wspieranie technologii i startupów oraz utworzenie specjalnych stref ekonomicznych. W dalszej kolejności wyzwaniem będzie prywatyzacja aktywów państwowych, zmniejszenie udziału sektora naftowego w PKB oraz zwiększenie znaczenia kapitału prywatnego w sektorze finansowym. Powodzenie i sukces reform będą zależeć od możliwości otwarcia kluczowych sektorów na konkurencję ze strony sektora prywatnego i inwestycji zagranicznych oraz ograniczenia biurokracji.

Turystyczny hit?

Potencjał wzrostu sektora turystycznego w Omanie wciąż jest duży. Znacznym ułatwieniem dla przybyszów z zagranicy jest to, że prawie wszystkie oznaczenia w kraju są przetłumaczone na język angielski. Poza rozbudowaną infrastrukturą turystyczną w okolicy kurortu Salalah i w stolicy widoczne są jej braki w pozostałej części kraju. Zwłaszcza baza hotelowa jest uboga. Jeszcze słabiej jest, jeśli chodzi o restauracje czy informacje turystyczne. Niektóre zabytki nie są też w ogóle zabezpieczone, więc powoli niszczeją. W wielu muzeach czy atrakcjach brakuje wyczerpujących opisów czy informacji, co utrudnia zwiedzanie. Na szczęście Omańczycy są bardzo pomocni i ochoczo udzielą dodatkowych informacji. Chętnie też zaproszą gościa na kawę i poczęstują daktylami, narodowym przysmakiem, który występuje w Omanie aż w 250 odmianach. Atrakcją turystyczną w Omanie są m.in. liczne forty i zamki, zabytkowe systemy irygacyjne faladż oraz tradycyjne bazary, na których można kupić owoce, przyprawy i słodycze, np. halwę (jest to coś innego niż znana u nas chałwa z Grecji czy Turcji) oraz rękodzieło, w tym handżary, czyli ozdobne sztylety, które są symbolem kraju (w godle Omanu widnieje właśnie handżar). Typowym dla Omanu produktem jest też olibanum, składnik kadzidła. Szlak kadzidła znajduje się na liście dziedzictwa UNESCO.

Nadchodzą zmiany

Zmieniający się świat, a przede wszystkim odchodzenie od ropy naftowej stanowią największe wyzwanie dla Omanu. Kraje Zatoki Perskiej należą ponadto do największych na świecie emitentów CO2 w przeliczeniu na mieszkańca – liderem jest Katar z 37 tonami na osobę, w Omanie jest to ok. 15 ton. W Polsce w 2020 roku było to ok. 8 ton. Sułtanat będzie się więc mierzył nie tylko z wyzwaniami wewnętrznymi, ale także z rosnącą presją międzynarodową i transformacją gospodarczą.

Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Murdoch przegrał w sądzie z dziećmi
Gospodarka światowa
Turcja skorzysta na zwycięstwie rebeliantów