Cena baryłki gatunku Brent wyraźnie spadła, odkąd pod koniec października osiągnęła najwyższy od kilku lat poziom 86,4 USD. Jednak w ostatnich dniach nastroje na rynku są niedźwiedzie. Wszystko przez obawy o możliwe lockdowny wywołane przez omikrona. We wtorek Brent taniał o ponad 3 proc., do ok. 71,5 USD, po tym jak prezes Moderny powiedział w wywiadzie dla „Financial Timesa", że szczepionki przeciw Covid-19 prawdopodobnie nie będą tak skuteczne przeciwko wariantowi omikron jak przeciwko delcie.
Jednak w długim terminie specjaliści widzą szansę na pokonanie przez ropę historycznego szczytu. JP Morgan ostrzegł klientów, że ropa Brent będzie kosztowała w szczytowym momencie przyszłego roku nawet 125 USD za baryłkę i 150 USD w 2023 r. W dużej mierze wpłynie na to fakt, że OPEC nie ma tak dużych możliwości, aby reagować na wysokie ceny, jak wielu zakłada.
JP Morgan spodziewa się problemów z podażą z powodu niedoinwestowania sektora w ciągu ostatnich 18 miesięcy. Christyan Malek, szef działu ds. ropy i gazu JP Morgana, powiedział, że głównym problemem jest to, że chociaż kraje OPEC mają dużo ropy w ziemi, to nie mają kapitału i logistyki, aby szybko ją dostarczyć.
Amerykański bank szacuje, że rzeczywiste wolne moce produkcyjne OPEC, wskaźnik mierzący liczbę baryłek, które można szybko wprowadzić na rynek, wyniosą zaledwie 2 mln sztuk dziennie w przyszłym roku. To o ponad połowę mniej niż średnia prognoza analityków z Wall Street.
JP Morgan podkreślił, że prawdopodobnie ceny ropy musiałyby utrzymywać się w długim terminie na poziomie 80 USD, aby pobudzić inwestycje potrzebne do zwiększenia produkcji w miarę wzrostu popytu. dos