Sprzedaż detaliczna co prawda wzrosła w listopadzie o 3,9 proc. rok do roku, po wzroście o 4,9 proc. w październiku, ale średnio prognozowano jej zwyżkę o 4,6 proc. Produkcja przemysłowa zwiększyła się w zeszłym miesiącu o 3,8 proc., czyli nieco bardziej, niż oczekiwano. Bardzo słabe dane nadeszły z chińskiego rynku nieruchomości. Sprzedaż nowych domów i mieszkań spadła w listopadzie o 16,3 proc., a liczba nowych budów zmniejszyła się o 21 proc.
Ceny nowych domów spadły w listopadzie o 0,3 proc. mies./mies., co było ich największym spadkiem od 2015 r. Tylko w dziewięciu spośród 70 największych chińskich metropolii one rosły. Inwestycje deweloperów zmniejszyły się o 4,3 proc. rok do roku.
– Miasta należące do wszystkich kategorii są pod presją. Obecna skala podaży na rynku nieruchomości jest duża, a popyt słaby – twierdzi Yan Yuejin, szef E-house China Research and Development Institution.
Kryzys na chińskim rynku nieruchomości jest bardzo mocno związany z problemami China Evergrande Group, jednego z największych deweloperów w Państwie Środka. Spółka ta została niedawno uznana przez agencję ratingową Fitch za bankruta, a wcześniej wyprzedawała swoje aktywa z dużym dyskontem. Problemy mają też jednak inni wielcy deweloperzy. Akcje Shimao Group, spółki uznawanej za jedną z „najzdrowszych" firm z tej branży w Chinach, straciły w ciągu pięciu ostatnich sesji już ponad 30 proc. Załamała się też cena obligacji tej spółki. W przypadku jej obligacji dolarowych zapadających w 2022 r. jeszcze we wrześniu była ona nieco wyższa od nominalnej, w listopadzie sięgała około 90 centów za 1 dolara nominalnej wartości tych papierów, a w środę wynosiła już tylko 59 centów. Shimao ma przez następne 12 miesięcy do spłacenia 2,5 mld USD obligacji. Ta suma może wydawać się stosunkowo niewielka jak na skalę sektora, ale wśród analityków pojawiają się ostrzeżenia, że kłopoty Shimao mogą jeszcze mocniej uderzyć w rynek niż bankructwo Evergrande.
– Bankructwo Shimao byłoby naszym zdaniem o wiele gorsze niż plajta Evergrande. Evergrande było przecież znane jako mocno zlewarowana spółka. Jeśli jednak nie mogą przetrwać firmy o dobrej jakości, skoncentrowane na lukratywnych rynkach, takich jak Szanghaj, to globalne zaufanie do tego sektora będzie trwale utracone – uważa Dhiraj Bajaj, szef działu kredytu azjatyckiego w Lombard Odier.