Do luzowania polityki pieniężnej nie zniechęciło go również załamanie kursu liry. Turecka waluta była w czwartek (jeszcze przed posiedzeniem banku centralnego) rekordowo słaba. Kurs dochodził do 15,22 lir za 1 USD.
Przez ostatni miesiąc lira straciła na wartości wobec dolara 32 proc. a od początku roku osłabła aż o ponad 50 proc.
Po czwartkowym posiedzeniu banku centralnego lekko odrabiała straty, ale szybko kurs wystrzelił do prawie 15,4 lir, ustanawiając nowy rekord słabości.
Inwestorów nie uspokoiło to, że bank centralny ogłosił w swoim komunikacie, że zdecydował się "zakończyć wykorzystywanie ograniczonej przestrzeni do cięcia stóp zapewnionej przez czynniki tymczasowe mające wpływ na stronę podażową". Powszechnie zinterpretowano to jako zapowiedź wstrzymania się z dalszymi obniżkami stóp procentowych.
Nie wiadomo jednak, czy ewentualna przerwa w obniżkach stóp zostanie zaakceptowana przez prezydenta Recepa Erdogana. Zapowiadał on niedawno, że polityka pieniężna w Turcji pozostanie luźna aż do wyborów prezydenckich w 2023 r. i twierdził, że wysokie stopy procentowe przyczyniają się do przyspieszenia inflacji, gdyż ściągają do Turcji "gorący kapitał".