Przypomnijmy, że na początku grudnia najbardziej zadłużony deweloper świata China Evergrande został uznany za niewypłacalnego przez jedną z wiodących agencji ratingowych. Taki sam los spotkał jego konkurenta Kaisa Group. Jednak kwota zobowiązań, z którymi będzie musiała zmierzyć się branża w kolejnych miesiącach, jest jeszcze wyższa niż dotychczas.
Analitycy Nomury szacują, że w I kwartale zapadają zagraniczne obligacje chińskich deweloperów o wartości 19,8 mld USD, czyli prawie dwa razy większej niż w obecnym kwartale. Z kolei w II kwartale zapada kolejne 18,5 mld USD.
Ponadto biorąc pod uwagę obecny kurs 6,4 juana za USD, analitycy stwierdzili, że z uwzględnieniem obligacji denominowanych w chińskiej walucie kwota wynosi 32,8 mld USD w I kwartale i prawie tyle samo w II kwartale.
„Jednak ze względu na potencjalną presję na deprecjację juana i rosnące koszty finansowania na chińskim rynku w obliczu rosnących niespłacalności kredytów uważamy, że presja na deweloperów na chińskich rynkach obligacji może być jeszcze wyższa" – stwierdzili analitycy Nomury.
Tymczasem kolejne chińskie firmy budowlane zaczynają ostrzegać przed niewypłacalnością. Najnowszym przykładem jest Sinic Holdings, który w środę poinformował, że prawdopodobnie nie wykupi obligacji o wartości 250 mln USD zapadających w styczniu.