Miniony rok w przemyśle motoryzacyjnym został zdominowany przez kryzys podaży wywołany brakiem elektronicznych komponentów, wymuszając postoje w fabrykach i rewizję planów sprzedaży. Większe lub mniejsze problemy z dostawami półprzewodników odczuli praktycznie wszyscy producenci samochodów. Wszyscy jednak liczą, że ten rok będzie powrotem do normalności. Zdaniem analityków jest to więc dobry moment, by łaskawiej spojrzeć na akcje producentów samochodów.
Oczekiwane odbicie na rynku
Z najnowszej prognozy Goldmana Sachsa wynika, że globalna produkcja samochodów w tym roku zwiększy się o 12,1 proc., osiągając 85 mln sztuk, co będzie efektem nadrabiania zaległości wywołanych zakłóceniami w łańcuchach dostaw. W 2021 r. na świecie wyprodukowano 75,8 mln pojazdów, o ponad 3 mln mniej niż sprzedaż, co oznacza, że w ciągu roku zapasy producentów gwałtownie spadły.
Eksperci spodziewają się dalszego wzrostu zysków producentów samochodów w 2022 r. Zakładają, że średni wzrost zysku operacyjnego sektora sięgnie ok. 20 proc., co będzie wynikało głównie z wyższych marż. Kluczem do tego będzie utrzymanie dyscypliny cen dzięki ścisłemu zarządzaniu zapasami, zgodnie z polityką przyjętą w czasie pandemii. Z podobnego założenia wychodzą eksperci Morgana Stanleya, oczekując, że wysokie ceny samochodów utrzymają się w obliczu zapaści w zapasach, co będzie miało pozytywne przełożenie na poziom osiąganych zysków producentów. Wśród amerykańskich producentów na listę faworytów na 2022 r. trafiły Ford oraz producenci aut elektrycznych: Tesla i Rivian. Ze spółek spoza USA najlepiej postrzegają perspektywy luksusowych producentów, jak Ferrari i Porsche. Analitycy Goldmana największy potencjał dostrzegają w akcjach Tesli, Daimlera, Toyoty, Hyundaia i chińskiego BYD. Ich zdaniem te firmy w największym stopniu skorzystają na odrabianiu zaległości produkcyjnych oraz rosnącego popytu na auta elektryczne.
Z rekomendacji wydanych dla sektora motoryzacyjnego wynika, że generalnie mniej miejsca do zwyżek oferują akcje tradycyjnych producentów samochodów. Po części wynika to z faktu, że w 2021 r. ich notowania w większości już zdyskontowały oczekiwaną poprawę w tym roku. Najatrakcyjniej pod względem wyceny w tej grupie spółek wyglądają Stellantis, GM i Daimler, których mediana wzrostu cen docelowych z rekomendacji analityków jest ustawiona odpowiednio 26, 20 i 17 proc. powyżej aktualnej ceny na giełdzie. Lepsze perspektywy oferują jednak producenci nastawieni wyłącznie na sprzedaż elektrycznych pojazdów.