Wojna o schedę po Nazarbajewie

Niedawny kryzys polityczny miał wiele cech przewrotu pałacowego. Teraz zacznie się proces redystrybucji bogactwa pomiędzy klanami, które związały się z nową władzą.

Aktualizacja: 16.01.2022 17:27 Publikacja: 16.01.2022 14:25

Zamieszki w Ałma Acie zostały krwawo stłumione.

Zamieszki w Ałma Acie zostały krwawo stłumione.

Foto: AFP

Na ustalenie prawdziwych okoliczności wybuchu niedawnego, krwawo stłumionego buntu społecznego w Kazachstanie trzeba będzie nam z pewnością jeszcze poczekać. Na razie mamy w tej kwestii istne kłębowisko narracji. Rosyjska i kazachska rządowa propaganda mówią o „kolorowej rewolucji" zorganizowanej przez obce służby oraz o islamskich terrorystach, którzy przylecieli demolować Ałma Atę. Wielu analityków jako przyczynę zamieszek widzi walkę między klanami będącymi u władzy. Zamieszki wybuchły bowiem w miastach związanych z „młodszymi" klanami biznesowymi, które mogły czuć się pokrzywdzone dotychczasowym podziałem wpływów gospodarczych w kraju.

Za hipotezą o walce między klanami nomenklaturowymi przemawiają choćby działania prezydenta Kasyma-Żomarta Tokajewa. Pozbawił on byłego prezydenta, „ojca narodu" Nursułtana Nazarbajewa stanowiska przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Kazachstanu. Kazał również aresztować i oskarżył o zdradę Karyma Maksymowa, byłego szefa Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego. Tokajew podczas zamieszek wyszedł z cienia byłego prezydenta i zdołał spacyfikować protesty. Zrobił to jednak za wysoką cenę – suwerenności swojego kraju. Zwrócił się bowiem o pomoc wojskową w tłumieniu buntu narodu do państw Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym: Rosji, Białorusi, Armenii oraz Kirgistanu.

Działania Tokajewa miały również poparcie Chin. Obecny kazachski prezydent spędził wcześniej wiele lat w Pekinie, m.in. jako sowiecki dyplomata. Może być więc uznany za dobrego „namiestnika" dla rosyjsko-chińskiego kondominium. Na możliwą chińską inspirację zamieszek wskazuje Guo Wengui, chiński miliarder emigrant, mający w przeszłości związki z wywiadem wojskowym ChRL. Według niego Nazarbajew przypieczętował swój los, gdy odmówił ludziom Xi Jinpinga wydania rzekomo zdeponowanych w Kazachstanie 100 ton złota należącego do prywatnej fortuny chińskiego wiceprezydenta Wanga Qishana. Nazarbajew był przyjacielem Wanga. Teoria ta brzmi fantastycznie, ale w przypadku środkowoazjatyckich dyktatur niczego nie da się z góry wykluczyć...

Gospodarka sprywatyzowana

Kazachstan przez ostatnie 30 lat mógł uchodzić za oazę spokoju w przestrzeni postsowieckiej. Przed 2022 r. jedynym znaczącym konfliktem wewnętrznym był tam krwawo stłumiony strajk pracowników przemysłu naftowego w mieście Żangaozen w 2011 r. Kazachstan był uznawany za kraj regionu, który w najbardziej udany sposób przeszedł transformację od komunizmu do kapitalizmu. Demokracji w nim oczywiście nie było. Prezydent Nursułtan Nazarbajew sprawował dyktatorskie rządy w latach 1991–2019. Wcześniej był prezydentem (1990–1991) i premierem (1984–1990) kazachskiej republiki sowieckiej. Wciąż nosi oficjalny tytuł „ełbasy", czyli „przywódca narodu". Na jego cześć została też nazwana stolica kraju – Nur-Sułtan – dawna Astana, którą za jego rządów zmieniono w metropolię pełną nowoczesnych budynków. 81-letni Nazarbajew był swoistym patriarchą politycznym w przestrzeni postsowieckiej i mógł pozwolić sobie na dosyć niezależną politykę. Nie uznawał rosyjskiej aneksji Krymu i od czasu do czasu wchodził w interesy naftowo-gazowe z zachodnimi spółkami. Miał jednak problem z tym, z czym ma wielu starzejących się dyktatorów – z sukcesją. Oficjalnie nie ma żadnego syna, jedynie trzy córki: Darigę (ur. 1964), Dinarę (ur. 1967) i Aliję (ur. 1980). „Sprawdzają się" one w biznesie. Dinara zgromadziła nawet majątek szacowany na 1,3 mld USD. Nazarbajew miał jednak świadomość, że przekazanie władzy jednej z nich zostałoby fatalnie odebrane w patriarchalnym, środkowoazjatyckim społeczeństwie. Od 2019 r. próbował więc w „cywilizowany" sposób przekazać władzę przedstawicielowi nieco młodszego pokolenia, czyli Tokajewowi. Ostatnie wydarzenia wskazują, że w ten sposób wyhodował węża na własnej piersi...

Oczywistym błędem Nazarbajewa było też przyzwolenie członkom rodziny na zbyt ostentacyjną chciwość. Zachowania biznesowe członków jego klanu miały bowiem wpływ na wybuch protestów. Oficjalnie rozsadnikiem niezadowolenia społecznego była podwyżka cen LPG, do której doszło na początku roku. Wyniosła ona z 60 do 120 tenge (0,56–1,11 zł) za litr tego paliwa. Kazachstan jest krajem, w którym gazu znacznie więcej się wydobywa niż zużywa na krajowe potrzeby, więc teoretycznie takiej podwyżki można było uniknąć. Biznesmenom kontrolującym rynek LPG dużo bardziej opłaca się jednak sprzedawać kazachski gaz do rosyjskich rafinerii i unikać przy tym płacenia podatków. Głównymi potentatami na tym rynku są: miliarder Timur Kulibajew, będący mężem średniej córki Nazarbajewa, oraz Kajrat Szaripbajew, domniemany mąż najstarszej córki prezydenta.

Nieprzypadkowe jest też miejsce wybuchu niedawnych protestów – miasto Żangaozen, w którym kumulują się największe wyzwania dla reżimu. „Miasto leży w izolowanej i tradycyjnie najbardziej niespokojnej części kraju, zamieszkanej przez plemiona tzw. Młodszego Żuzu. Jednocześnie jest to centrum dochodowego przemysłu naftowego i przykład typowego monomiasta – taki stan rzeczy sprzyja żywiołowym migracjom zarobkowym (wzmocnionym masowymi repatriacjami Kazachów z krajów ościennych), rozwarstwieniom społecznym i majątkowym, nastrojom nacjonalistycznym (skierowanym przeciwko zagranicznym inwestorom i specjalistom) oraz towarzyszącym temu napięciom. Wobec silnych tradycji protestu w regionie i powszechnego wśród tamtejszych mieszkańców poczucia, że ich praca gwarantuje bogactwo kraju, podwyżka cen popularnego LPG stała się zapalnikiem protestów. Demonstracje w pozostałych miastach w dużym stopniu miały źródła w niesatysfakcjonujących warunkach ekonomicznych (spotęgowanych przez skutki Covid-19). Odzwierciedlają one też zmiany pokoleniowe, zmęczenie rządzącymi elitami (w tym osobą lidera, którego autorytet w oczach młodych ludzi nie jest nienaruszalny) i bezkarnością lokalnych władz" – piszą analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich.

Polowanie na majątki?

Tokajew stwierdził, że oligarchowie zbyt długo ograniczali rozwój „wolnego rynku" w Kazachstanie. Kazał administracji rządowej przyjrzeć się ich pozycji i opracować plan reform. Szczególnie mocno mają one dotknąć branży wydobywczej. Słowa kazachskiego prezydenta można interpretować jako inaugurację nowego podziału majątku. Klany zbyt bliskie Nazarbajewa stracą, a szansę na wybicie się uzyskają ludzie z nowego rozdania. Kwestią otwartą jest to, jak daleko ekipa Tokajewa posunie się w tych roszadach. Czy będzie też próbowała zdobyć zagraniczne aktywa należące do niewygodnych kazachskich oligarchów? I do jakiego stopnia nowa ekipa zapewni bezpieczeństwo rodzinie Nazarbajewa?

Majątki, o które będzie toczyć się walka na pewno nie są małe. Z raportu Chatham House „Brytyjski problem z kleptokracją" wynika, że w tylko w latach 1998–2002 przedstawiciele kazachskich elit kupili w Londynie 34 nieruchomości warte wówczas łącznie 530 mln funtów. Zięć byłego prezydenta, Timur Kulibajew, kupił tam w 2007 r. dom za 15 mln funtów, a Dariga Nazarbajew posiada w brytyjskiej stolicy nieruchomość wartą 80 mln funtów. Alija, najmłodsza córka Nazarbajewa, w 2006 r. kupiła dom w londyńskiej dzielnicy Highgate za blisko 9 mln funtów, nieruchomość w Dubaju za 14 mln USD oraz odrzutowiec pasażerski Challenger Bombardier za 25 mln USD. Przyznała się do przeniesienia za granicę „dla bezpieczeństwa" ponad 300 mln USD.

Wygląda więc na to, że Londyn stanie się centrum działania kolejnej emigracji politycznej – tym razem bardzo bogatych emigrantów z Kazachstanu.

Surowcowe źródła bogactwa kazachskich elit

Kazachstan to kraj o powierzchni 2,72 mln km kw., zamieszkany przez 18,7 mln ludzi. Jego nominalny PKB wynosił w 2021 r. 194 mld USD, czyli był niższy od PKB Grecji, ale większy niż Ukrainy. Kazachski PKB na głowę (liczony według parytetu siły nabywczej) wynosił w zeszłym roku, według Międzynarodowego Funduszu Walutowego, 28 tys. USD. Był więc nieco niższy niż w Rosji (30,4 tys. USD), ale wyższy niż w Chinach (19,1 tys. USD) i sporo przewyższał wskaźniki dla sąsiednich państw środkowoazjatyckich: Turkmenistanu (15,4 tys. USD), Uzbekistanu (8,5 tys. USD) i Kirgistanu (5,2 tys.). Bogactwem Kazachstanu jest m.in. ropa i gaz ziemny. W 2020 r. w kraju tym wydobywano 1,76 mln baryłek ropy dziennie, czyli nieco więcej niż w Norwegii. Wydobycie gazu ziemnego sięgało w 2017 r. 37 mln m sześc. i było większe niż w Bahrajnie, ale niższe niż np. w Uzbekistanie. Kazachstan odpowiada też za 60 proc. światowego wydobycia uranu. Na eksporcie surowców energetycznych najbardziej zyskiwały tam jak dotąd klany powiązane z władzą. Według wyliczeń KPMG 162 osoby kontrolują połowę kazachskiego majątku narodowego. HK

Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?
Gospodarka światowa
Murdoch przegrał w sądzie z dziećmi
Gospodarka światowa
Turcja skorzysta na zwycięstwie rebeliantów
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Pekin znów stawia na większą monetarną stymulację gospodarki
Gospodarka światowa
Odbudowa Ukrainy będzie musiała być procesem przejrzystym