Dług przekroczy próg

Jakie skutki może mieć przebicie przez dług publiczny poziomu 60 proc. PKB? Kryzys fiskalny Polsce nie grozi, ale wchodzimy na ścieżkę podwyższonego ryzyka dla stabilności finansów publicznych – komentują ekonomiści.

Publikacja: 01.10.2024 06:00

Dług przekroczy próg

Foto: Bloomberg

Dług sektora finansów publicznych już w 2026 roku ma przekroczyć symboliczną granicę 60 proc. PKB i pozostać powyżej co najmniej do końca 2028 r. – prognozuje rząd w nowej strategii zarządzania długiem na lata 2025–2028. Nasze zadłużenie liczone według definicji UE ma być więc wyższe niż poziom referencyjny dla członków Unii Europejskiej oraz wyższe niż limit zapisany w polskiej konstytucji.

Jakie to może mieć konsekwencje? Zgodnie z zapisami ustawy zasadniczej, gdyby dług przekroczył 60 proc. PKB, trzeba by podjąć natychmiastowe działania, by go zredukować. W praktyce oznaczałoby to budżet państwa z zerowym deficytem, czyli ostre cięcia w wydatkach i podwyżki podatków. To jednak nam nie grozi, bo kolejne rządy „zabezpieczyły” się przed taką sytuacją, wyłączając z krajowej definicji długu różne pozycje (w tym wyłączając tzw. dług pozabudżetowy, np. funduszy przy BGK). W takim zaś ujęciu zadłużenie Polski pozostanie bezpiecznie poniżej nawet progu ostrożnościowego, określonego w ustawie o finansach publicznych, wynoszącego 55 proc. PKB – przekonuje rząd w strategii.

– Za to możemy być gorzej traktowani przez instytucje unijne – ocenia Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych. Co prawda wiele krajów UE przekracza limit 60 proc. PKB i w zasadzie nic się im z tego powodu nie dzieje. Ale z drugiej strony Komisja Europejska ma łagodniejsze nastawienie (przykładowo w przypadkach nakładania procedury nadmiernego deficytu) wobec tych państw, które trzymają dług w ryzach. Teraz więc Polska może być traktowana ostrzej.

Czy dług powyżej 60 proc. PKB oznacza kryzys fiskalny? – Taka sytuacja nie musi bezpośrednio wywołać kryzysu, ale na pewno ryzyko rośnie – zaznacza Dudek. – Żółta lampka ostrzegawcza, jeśli chodzi o długoterminową stabilność finansów publicznych, pali się dla Polski już od dwóch lat, teraz może dojść kolejne zagrożenie. Międzynarodowy Fundusz Walutowy już ostrzega, że możemy wpaść w spiralę długu – zaznacza Dudek.

Jego zdaniem Polska coraz bardziej osłabia też swoją odporność na różne zewnętrzne sytuacje kryzysowe, tzw. czarne łabędzie, które wcześniej czy później z pewnością się pojawią. – Nie da się wykluczyć, że nastąpi kolejna powódź w finansach globalnych, a nasze finansowe wały powodziowe już mogą tego nie wytrzymać – mówi obrazowo Dudek.

Przypomnijmy, przed pandemią dług finansów publicznych, też liczony wedle definicji UE, wynosił 45,7 proc. PKB, a po ogromnych programach pomocowych w czasie pandemii wzrósł do 57,2 proc. PKB.

– Kryzys fiskalny bezpośrednio nam nie grozi – komentuje też Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. – Ale to dobry moment do przemyślenia priorytetów w polityce fiskalnej i gospodarczej państwa – zaznacza.

Benecki zauważa, że rosnące zadłużenie w relacji do PKB to efekt ogromnych deficytów w kasie państwa. Zarówno obecny rząd, jak i poprzedni tłumaczą to potrzebą wzrostu wydatków na obronność, w dużej mierze to jednak efekt coraz bardziej rozbudowanych transferów socjalnych.

Gospodarka krajowa
Polska wśród liderów AI w regionie. Biznes ma jednak pewne „ale”
Gospodarka krajowa
Tusk spotkał się ze zespołem Brzoski. Upraszczanie przepisów będzie „stałą filozofią”
Gospodarka krajowa
Premier na GPW. Znów duże oczekiwania i znów duże rozczarowanie rynku
Gospodarka krajowa
To ta projekcja inflacji przekonała RPP do obniżki stóp procentowych
Gospodarka krajowa
Adam Glapiński, prezes NBP: RPP jest skłonna dalej obniżać stopy procentowe
Gospodarka krajowa
Niespodzianka. RPP obniżyła stopy procentowe