Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W poniedziałek resort finansów przedstawił szczegóły projektu zmiany ustawy budżetowej na 2023 r., który w miniony piątek został przyjęty przez Radę Ministrów. Wynika z nich, że proponowane przez rząd przetasowania są znaczące i dosyć zaskakujące.
Po stronie dochodów przewidywany jest spadek wpływów ogółem „tylko” ok. 3,1 mld zł. Ale VAT ma przynieść budżetowi aż o 13,4 mld zł mniej, niż dotychczas się spodziewano, a akcyza – o niemal 4,8 mld zł mniej. Z uzasadnienia Ministerstwa Finansów wynika, że po części to efekt niższego od wcześniejszych założeń popytu konsumpcyjnego. A po części – utrzymania tarczy antyinflacyjnej na 2023 r. w zakresie zerowych stawek VAT na żywność.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Polska wykonała bardzo duży krok w ostatnich 30–35 latach, i jest blisko zrobienia kolejnego. Żeby dojść do 60 proc. PKB USA per capita, trzeba mieć różnorodną gospodarkę. Nasza taka jest – mówi Piotr Bartkiewicz z departamentu analiz makroekonomicznych w Pekao SA.
Rozwój sieci ładowarek, stanowiącej do tej pory piętę achillesową sektora elektromobilności w Polsce, przyspieszy także poza miastami, zwłaszcza przy drogach ekspresowych i autostradach.
Inflacja w maju w Polsce wyniosła 4 proc. rok do roku – podał w piątek Główny Urząd Statystyczny (GUS). To rewizja w dół względem szybkiego szacunku sprzed dwóch tygodni (4,1 proc.). Pierwszy raz od ponad półtora roku koszyk inflacyjny GUS potaniał miesiąc do miesiąca.
Rada Ministrów przyjęła założenia projektu budżetu państwa na rok 2026, zakładające wzrost PKB na poziomie 3,5% oraz średnioroczną inflację w wysokości 3%, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR). Zgodnie z propozycją, płace w "budżetówce" mają wzrosnąć w 2026 roku o 3%, zaś stopa bezrobocia rejestrowanego (na koniec roku) - 4,9%.
Pomimo szybkiego wzrostu płac w ostatnich latach prawie połowa pracowników w Polsce żyje od wypłaty do wypłaty. Jednak tylko nieliczni uzupełniają dochody dodatkową pracą.
Rynek odreagowuje bardziej jastrzębią od spodziewanej retorykę RPP, a pierwsze zespoły analityczne podnoszą prognozy ścieżki stóp w latach 2025–2026. Rozbudzony na wiosnę optymizm przemija, mimo coraz lepszych perspektyw inflacji w krótkim okresie.