W piątek za euro inwestorzy płacili już nawet mniej niż 4,1 zł. Tymczasem średnia prognoz analityków ankietowanych przez agencję Bloomberga wskazuje, że na koniec roku kurs sięgnie 4,13 EUR/PLN.

Ekonomiści są pewni umocnienia złotego w przyszłym roku. Średnia prognoz na koniec 2010 r. sugeruje kurs na poziomie 3,78 EUR/PLN.Znaczna część nowych szacunków banków odzwierciedla już ostatnią aprecjację. HSBC oczekuje, że za euro na koniec grudnia zapłacimy już tylko 3,80 zł. Merrill Lynch/Bank of America spodziewa się kursu 3,95 EUR/PLN.

Mocniejszy złoty to efekt wzrostu apetytu na ryzyko na rynkach finansowych. Polskiej walucie dodatkowo pomogły dobre dane nt. bilansu płatniczego. Deficyt na rachunku obrotów bieżących na koniec września wyniósł 57 mln euro. Rynek oczekiwał tymczasem ujemnego salda na poziomie 560–570 mln euro.

Polska waluta umacnia się mimo wyraźnych problemów fiskalnych i negatywnie ocenianych pomysłów rządu dotyczących obniżenia składek do OFE i przekazania ich ZUS. Większość analityków ocenia, że w tym momencie decydujące dla inwestorów będą jednak lepsze dane makroekonomiczne. BNP Paribas ocenia, że złoty może się w najbliższych dniach umocnić do 4,08 EUR/PLN.

Ekonomiści przyznają, że ocena, co może stać się w kolejnych dniach, jest utrudniona. Złoty może się bowiem osłabić z uwagi na wypłatę megadywidendy przez PZU (26 listopada) – część zysku ubezpieczyciela będzie zapewne wytransferowana przez holenderskie Eureko poza Polskę. Dla równowagi rząd może wymieniać waluty na złote na rynku.