Arbitrzy w całości oddalił żądania niemieckiego inwestora, który domagał się od naszego kraju 185 mln euro odszkodowania za niedotrzymanie obietnic prywatyzacyjnych na rynku cukru. Dodatkowo na mocy wyroku ma on jeszcze zwrócić Polsce 70 tys. euro. To koszty ekspertyzy, której Nordzucker zażyczył sobie przed arbitrażem, a która ostatecznie okazała się niepotrzebna.
Niemcy mogą jeszcze odwołać się od tego wyroku. Mają na to miesiąc. Skarb Państwa reprezentuje w tym sporze kancelaria Domański, Zakrzewski, Palinka. Inwestora zaś, prawnicy z paryskiego i polskiego biura kancelarii White & Case.
W lutym, w pierwszej części procesu, arbitrzy uznali winę Polski. Stwierdzili, że nasz kraj nie dotrzymał obietnic prywatyzacyjnych.