Rozczarowały głównie dane ze strefy euro. Sprzedaż zmniejszyła się tam o 0,4 proc. w stosunku do lipca. Analitycy spodziewali się jej zwyżki o 0,2 proc.

W porównaniu z sierpniem 2009 r. wzrosła tylko o 0,6 proc. Dane te są oznaką osłabienia popytu konsumentów w Europie Zachodniej. Zdaniem ekonomistów, to źle wróży na nadchodzące miesiące. Słabnący popyt nie zrównoważy bowiem europejskim gospodarkom pogorszenia koniunktury na rynkach eksportowych.

Dane z Polski, liczone według metodologii Eurostatu, okazały się stosunkowo dobre. W naszym kraju sprzedaż detaliczna wzrosła w sierpniu o 6,7 proc. w porównaniu z lipcem, czyli najmocniej w Unii Europejskiej.