Poglądami na temat perspektyw dla waluty i wzrostu PKB podzielił się z dziennikarzami podczas spotkania w redakcji „Parkietu” i „Rzeczpospolitej”.
– W Polsce przeciętny wzrost w ostatniej dekadzie, która wcale nie była taka znakomita, sięgnął 4 proc. – stwierdził prezes NBP. – Polska jest z pewnością w stanie rozwijać się w tym tempie. W jego ocenie fakt, że ekonomiści prognozują dla nas na przyszły rok przyśpieszenie, a dla wielu krajów osłabienie tempa wzrostu, można tłumaczyć tym, że polska gospodarka jest zamknięta. Dodatkowo nasz główny partner handlowy – Niemcy – odnotowuje bardzo dobre wyniki w praktycznie wszystkich dziedzinach gospodarki.
Belka pochwalił przy tym resort finansów, który mimo takich prognoz skonstruował przyszłoroczny budżet przy założeniu wzrostu PKB sięgającym 3,5 proc.
Szef NBP stwierdził, że ważną częścią polityki gospodarczej jest utrzymanie płynnego kursu walutowego. – To się w Polsce doskonale sprawdza, bo oznacza, że ryzyko walutowe jest odpowiednie i odstrasza spekulantów.
Wyzwaniem dla rządu jest też oczywiście utrzymanie zadłużenia poniżej poziomu 55 proc. PKB. – Dlatego kombinacje w sprawie OFE właściwie należy poprzeć – stwierdził Belka. – Przekroczenie progów to nie jest zabawa, bo oznacza rezygnację z absorbcji funduszy unijnych, co byłoby frajerstwem tysiąclecia, podwyżkę podatków, co byłoby bolesne, i gwałtowne obniżenie wydatków. Albo wszystkie trzy rzeczy naraz.