Ubiegłotygodniowy odczyt wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych podany przez Główny Urząd Statystyczny pokazał, że inflacja w grudniu spadła i wyniosła 4,6 proc. r./r. wobec 4,8 proc. miesiąc wcześniej. Zdaniem ekonomistów rozbieżność ta wynika ze struktury cen. NBP podaje cztery miary inflacji bazowej pokazujące, które ceny miały największy wpływ na kształtowanie się tendencji inflacyjnych w danym miesiącu. W grudniu wzrosła zarówno inflacja po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych, jak i 15-proc. średnia obcięta (wskaźnik, który nie uwzględnia największych zmian cen). Jedyna miara inflacji netto, która spadła, to ta nieuwzględniająca cen administrowanych, czyli dotyczących wyrobów akcyzowych, takich jak papierosy, napoje alkoholowe czy leki. To wysokie ceny tych produktów?wpłynęły na wzrost ogólnej?miary inflacji bazowej w grudniu.

– W ciągu najbliższych miesięcy inflacja powinna się obniżać, ale stopniowo, ponieważ wciąż mamy do czynienia z presją ze strony czynników podażowych, takich jak podwyżki cen paliw. W styczniu inflacja CPI może wynieść 4,4 proc., ponieważ zostanie wyeliminowany wpływ ubiegłorocznej podwyżki VAT, która windowała inflację o ok. 0,3–0,4 pkt proc. – ocenił Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.