Przyczyną niższego od oczekiwań odczytu było saldo wymiany handlowej z zagranicą. W marcu w wymianie handlowej odnotowano deficyt na poziomie 273 mln euro, podczas gdy w lutym nadwyżkę wynoszącą 676 mln euro. Deficyt powstał, ponieważ eksport wzrósł tylko o 0,1 proc., podczas gdy w lutym było to 5,5 proc. wzrostu. Import zaś ciągle jest na minusie, ale coraz mniejszym – 2 proc. w marcu wobec 7,2 proc. w lutym. – Uwzględniając niską sprzedaż detaliczną w marcu oraz brak silnego umocnienia złotego, poprawa dynamiki  wydaję się dość zaskakująca – zauważa Rafał Sadoch, ekonomista Invest-Banku. – Spadek dynamiki eksportu można zaś wiązać z zaobserwowanym od początku marca ponownym pogorszeniem koniunktury zarówno w całej strefie euro, jak i w Niemczech – dodaje.

– W kolejnych kwartałach oczekujemy lekkiego przyspieszenia dynamiki eksportu, zakładając lepsze wyniki w motoryzacji (wobec sygnałów dotyczących produkcji samochodów w kwietniu i maju) oraz lekkiego przyspieszenia wzrostu popytu zagranicznego. Dynamika importu powinna być mniejsza, ale skala poprawy wyniku w handlu zagranicznym w miesiącach kolejnych będzie niższa niż miało to miejsce w kwartałach ostatnich – komentuje Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOŚ Banku.