NBP chce zwiększyć dochodowość rezerw

Stopa zwrotu z naszych rezerw walutowych jest coraz niższa. Bank centralny szuka wyższego dochodu w obligacjach skarbowych Brazylii i Meksyku.

Publikacja: 24.05.2013 06:00

NBP chce zwiększyć dochodowość rezerw

Foto: GG Parkiet

Narodowy Bank Polski osiągnął, zarządzając rezerwami dewizowymi, w 2012 r. 5,8 mld zł dochodu, czyli mniej niż w 2011 r., kiedy dochód wyniósł 7,3 mld zł. Na koniec roku rezerwy wynosiły 82,6 mld euro (337,6 mld zł).

Niższa dochodowość

W ubiegłym roku pogarszająca się koniunktura na świecie spowodowała, że banki centralne cięły stopy procentowe i rozszerzały programy ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej. Na rynkach, gdzie obniżano oficjalne oprocentowanie pieniądza, mocno spadały rentowności papierów skarbowych. Oprocentowanie 10-letnich obligacji rządu Niemiec spadły o ponad 50 pkt baz., papierów australijskich o 40 pkt baz., a amerykańskich o 12 pkt baz. A to właśnie w tych papierach NBP ma ulokowaną większość rezerw.

Dlatego ich dochodowość  liczona w walucie instrumentów, w których są ulokowane, wyniosła w 2012 r. jedynie 1,5 proc. Rok wcześniej było to 3,5 proc. Liczona w złotych, stopa zwrotu z rezerw po raz pierwszy od 2007 r. była ujemna i wyniosła -5,8 proc. To dlatego, że w ubiegłym roku nasza waluta umocniła się wobec wszystkich walut rezerwowych. W 2011 r. stopa zwrotu liczona w złotych wzrosła o 17,9 proc., a w 2010 r. o 4 proc.

Lecące w dół rentowności obligacji skłaniają banki centralne do poszukiwania bardziej dochodowych instrumentów. Niektóre, jak Bank Izraela, zdecydowały się na inwestowanie w akcje. Szwajcarzy czy Czesi, którzy w portfelach już akcje mieli, zwiększyli ich udział w portfelu inwestycyjnym do poziomu co najmniej 10 proc. rezerw.

Stawiamy na Brazylię

Polski bank centralny w swoim portfelu akcji nie ma. Jak wynika ze sprawozdania, w 2012 r. NBP utrzymał dotychczasową strukturę rezerw. Wciąż największa ich część, ponad 86 proc., jest inwestowana w rządowe papiery skarbowe krajów o wysokiej wiarygodności, czyli amerykańskie, niemieckie, norweskie czy australijskie. Pozostałe środki NBP trzyma w pozarządowych papierach wartościowych i na lokatach w banku.

Reklama
Reklama

Jednak również i nasz bank centralny chce zwiększyć dochodowość rezerw. W tym celu, na razie niewielkie kwoty, zainwestował w obligacje meksykańskie i brazylijskie nominowane w dolarach. – Ta decyzja jest uzasadniona w świetle obserwowanego szybkiego wzrostu rezerw. Jeśli są one wysokie, bank centralny może sobie pozwolić na zwiększenie oczekiwanej stopy zwrotu z aktywów przy jednoczesnym wzroście ryzyka inwestycyjnego. Dziś oprocentowanie 10-letnich dolarowych obligacji brazylijskich wynosi 3,2 proc., podczas gdy obligacji amerykańskich 2 proc. Wprawdzie długoterminowy rating Brazylii jest o 2–3 stopnie niższy niż Polski, jednak ryzyko inwestycyjne można oceniać jako umiarkowanie niskie i akceptowalne – mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole.

[email protected]

Gospodarka krajowa
Tak ma się rozwijać Polska
Gospodarka krajowa
Będzie nowy wehikuł do finansowania obronności
Gospodarka krajowa
Żółta kartka od Fitch
Gospodarka krajowa
Andrzej Domański: Powody decyzji Fitcha są jasne. To weta prezydenta Karola Nawrockiego
Gospodarka krajowa
Agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu Polski do negatywnej
Gospodarka krajowa
Mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Reklama
Reklama