Ograniczony popyt wśród kupujących, spadek dostępności kredytów, m.in. przez ograniczenia narzucone przez banki na skutek rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego – to zdaniem analityków NBP główne powody zmian cen na rynku mieszkań.

Deweloperów nie odstrasza to jednak od rozpoczynania nowych inwestycji. Duże firmy planują w tym roku budowę wielkich, kilku etapowych osiedli, nawet na ponad tysiąc mieszkań (np. Gant Development, J.W. Construction, Echo Investment). Nie narzekają na popyt. Zdaniem deweloperów jest stabilny.

Jak wynika z danych serwisu Tabelaofert.pl, na chętnych czeka dziś ponad 40 tysięcy mieszkań na różnych etapach budowy, a zdolność kredytowa ich potencjalnych nabywców maleje. Poza tym, jak podał GUS, w ub.r. deweloperzy rozpoczęli o ponad 40 proc. więcej budów niż w 2009 r. – w sumie ponad 63 tys. lokali. W sytuacji, gdy podaż rośnie, a nabywców nie przybywa, ceny muszą być niższe – twierdzą analitycy.

gb