Według stanu na koniec kwietnia oficjalne aktywa rezerwowe NBP wynosiły blisko 112 mld dolarów. Bank centralny lokuje je w bezpieczne instrumenty, jak papiery dłużne państw i międzynarodowych korporacji, złoto czy depozyty.
Jak podał NBP w sprawozdaniu finansowym, w ubiegłym roku stopa zwrotu z zarządzania rezerwami liczona w walutach instrumentów wyniosła 2,0 proc. wobec 0,5 proc. rok wcześniej (w poprzednich trzech latach wahała się w granicach 3,2–8,5 proc.). W przeliczeniu na złote stopa zwrotu z aktywów rezerwowych wyniosła w 2010 r. 4,0 proc. W ostatnich pięciu latach wyższa była tylko raz – w 2008 r. wyniosła 21,4 proc.
W ubiegłym roku bank centralny zmodyfikował strukturę walutową rezerw. Udział dolara zmalał z 40 do 38 proc., a funta brytyjskiego z 15 do 13 proc. Z 5?do 8 proc. wzrosło znaczenie aktywów denominowanych w dolarach australijskich, a z 5?do 6 proc. – w koronach norweskich. Udział euro, podobnie jak w poprzednich dwóch latach, wynosił 35 proc.
Już kilka tygodni temu NBP?podał, że jego ubiegłoroczny zysk wyniósł 6,5 mld zł, z czego 95 proc. trafi w ciągu kilku tygodni do budżetu. W?2010 r. bank centralny miał 4,2 mld zł zysku. Publikacja sprawozdania finansowego pozwala stwierdzić, że źródłem poprawy wyniku było rozwiązanie części rezerwy na ryzyko kursowe.
Powiększyło to ubiegłoroczne dochody NBP? o blisko 3,8 mld zł. Rok wcześniej bank powiększył tę rezerwę o kilkanaście miliardów złotych. – 2009 r. był okresem dużej zmienności na rynkach walutowych, w 2010 r. ta zmienność była znacznie mniejsza – mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Invest-Banku.