Ekonomiści zadowoleni z exposé, teraz czekają na ustawy

Złoty nie zareagował na exposé premiera, choć z wypowiedzi ekonomistów wynikało, że znalazło się w nim wszystko, czego rynek oczekiwał. Pozytywnych reakcji inwestorów należy oczekiwać, gdy pojawią się projekty zmian w przepisach

Aktualizacja: 24.02.2017 03:36 Publikacja: 19.11.2011 00:26

Ekonomiści zadowoleni z exposé, teraz czekają na ustawy

Foto: GG Parkiet

Donald Tusk, przedstawiając swój program, wielokrotnie podkreślał, że zależy mu na opinii inwestorów i bezpieczeństwie naszych obligacji.

– Gdybym nie miał pewności, że przedstawione przeze mnie działania przyniosą pozytywny efekt dla reputacji Polski i bezpieczeństwa naszych papierów dłużnych, nie proponowałbym ich – stwierdził premier.

W piątek rentowność polskich obligacji skarbowych praktycznie się nie zmieniła.

Rynki zadowolone

Zdaniem ekonomistów słowa premiera zostały jednak odebrane przez rynek pozytywnie, a na efekty nie będziemy długo czekać. – Nakreślony został plan reform i działań, które są w Polsce potrzebne, aby poprawić stan finansów publicznych, ale także reform i działań koniecznych w związku ze zmianami demograficznymi zachodzącymi w Polsce – wyjaśnia Monika Kurtek, ekonomistka Banku Pocztowego.

Także Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, uważa, że rynki powinny być zadowolone. – Wskazane zostały zarówno krótkoterminowe sposoby na ograniczenie deficytu i długu publicznego zakładające podniesienie składki rentowej, likwidację części ulg, jak i długoterminowe – podniesienie wieku emerytalnego, ograniczenie przywilejów emerytalnych, reforma systemu ubezpieczenia rolniczego – wylicza ekonomista. – Zobaczymy, jak będzie z ich realizacją.

Piotr Kalisz z Banku Handlowego uważa, że silniejsza reakcja rynkowa będzie możliwa dopiero, gdy pojawi się konkretny plan wprowadzania reform. – Ponadto bardzo ważnym czynnikiem są wydarzenia zagraniczne, np. uchwalanie budżetu w Grecji – wyjaśnia Kalisz. – Nawet najlepszy przekaz exposé może zostać przyćmiony przez zawirowania na rynkach europejskich. Według Moniki Kurtek inwestorzy mogą dość szybko „zapomnieć" o exposé, jeśli za zapowiedzianymi planami nie pójdą konkretne działania albo jeśli ich wdrażanie będzie odsuwane w czasie.

– Wcielanie w życie zapowiedzianych reform, w związku z tym, że czasy są bardzo niespokojne i niepewne, powinno stać się priorytetem dla rządzących – mówi ekonomistka. – To pozwoliłoby uwierzyć inwestorom, że na słowach się nie skończy, a agencje ratingowe miałyby powód do podniesienia ratingu Polski. Można by wówczas spodziewać się zarówno umocnienia złotego, jak i polskich papierów skarbowych.

Umiarkowanie pozytywnie

Zagranica podeszła do słów polskiego premiera ostrożnie. – Przemówienie premiera Tuska oceniam umiarkowanie pozytywnie. Mówiąc o oszczędnościach fiskalnych i stopniowym podnoszeniu wieku emerytalnego, dotknął właściwych obszarów. W praktyce może się jednak okazać, że obniżenie deficytu budżetowego tak, jak zaplanował, może być trudne ze względu na czynniki zewnętrzne. Spowolnienie gospodarcze w Niemczech uderzy w przyszłym roku również w Polskę, gdzie wzrost PKB może zwolnić do 1,5–2 proc. – mówi Neil Shearing, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.

Szansa dla złotego

– Premier zdecydował się na wiele spośród reform od dawna postulowanych przez ekonomistów, które są równocześnie kosztowne politycznie – podsumował Marcin Mrowiec, główny ekonomista Banku Pekao. – A kroki zapowiadane na przyszły rok wyraźnie zwiększają prawdopodobieństwo obniżenia się długu publicznego do 52 proc., a w kolejnych latach jeszcze bardziej.

W jego ocenie to bardzo dobra wiadomość dla inwestorów – tak krajowych, jak i zagranicznych – którzy od wielu miesięcy oczekiwali deklaracji dotyczących planów gospodarczych Polski w kolejnych latach. – Sądzę, że piątkowe deklaracje zdecydowanie uspokoją zaniepokojonych, w tym agencje ratingowe – stwierdził Mrowiec. – A zapowiedzi dotyczące zmian w systemie emerytalnym przełożą się na stabilizację finansów publicznych w długim terminie.

Przekaz premiera – jak zaznaczają ekonomiści – jest więc bez wątpienia pozytywny, powinien przyczynić się do systematycznego wzmocnienia złotego (w miarę jak deklaracje będą przekuwane na działania) oraz do stabilizacji na rynku obligacji (bądź nawet lekkiego spadku rentowności, choć tutaj potencjał wzrostu cen wydaje się znacznie bardziej ograniczony niż w przypadku złotego).

Wbrew spekulacjom premier nie wspomniał natomiast w piątkowym exposé o gotowości, czy determinacji do wejścia do strefy euro. Nieoficjalnie mówiono nawet o tym, że Tusk może zapowiedzieć wprowadzenie złotego do mechanizmu kursowego ERM2.

 

Opinie

 

Mirosław Gronicki, doradca prezesa NBP, były minister finansów

Premier Donald Tusk przedstawił plan oszczędności budżetowych, ale nie aż tak konkretnie, aby można było wyliczyć oczekiwane oszczędności. Co więcej, przy korzyściach wynikających z podwyżki składki rentowej premier się pomylił, nie przyniesie ona 13 mld zł oszczędności rocznie, ale zaledwie 7 mld zł. Co do waloryzacji rent i emerytur, to możemy sobie wyliczyć, ile da zmiana, zakładając, że w wypadku każdego emeryta i rencisty, zastępując waloryzację procentową waloryzacją kwotową, budżet oszczędzi 50 zł – w skali roku da to 4,5 mld zł. Pytanie, czy rząd podobnie będzie waloryzował też inne świadczenia, które dziś są podczepione pod waloryzację rent i emerytur. Także sposób płacenia składki przez rolników jest dla mnie niejasny, czy to ma być 18, ewentualnie 36 zł od hektara? Także?zmiany w ulgach są oczywiście pożądane, pytanie, czy rząd zdoła uchwalić zmiany przed końcem roku, tak aby je wprowadzić od stycznia 2012 roku.

 

Marek Goliszewski, prezes Business centre club

Premier dużo uwagi poświęcił oszczędnościom, a mało dochodom – jak uzyskać wyższe dochody, choćby z działalności gospodarczej przedsiębiorstw. Przedsiębiorcy nie uchylają się od solidarnego działania na rzecz pokonywania zbliżającego się kryzysu, jednak propozycja 2-procentowego zwiększenia składki na ubezpieczenie społeczne (rentowej) po stronie pracodawców rodzi groźbę zmniejszania przez nich stanu zatrudnienia, a tym samym wpływów podatkowych do deficytowego budżetu państwa. Stąd wniosek BCC o udostępnienie ewentualnych ocen skutków finansowych i społecznych tych regulacji. Mamy nadzieję, że takie istnieją, a premier wiedział, co mówi. Zastanawiamy się, dlaczego rząd zrezygnował z pomysłu solidarnego podzielenia składki rentowej pomiędzy pracodawcę i pracownika, co dawałoby większe szanse na zmniejszanie bezrobocia i wzrost wpływów podatkowych. eg

 

Roland Paszkiewicz, dyrektor biura analiz, cdm pekao

Rynki na pewno liczyły na to, że rząd w skuteczny sposób zacznie obniżać deficyt budżetowy. W tym kontekście doczekaliśmy się kilku konkretnych zapowiedzi. Zarówno na poziomie celu, który rząd chce osiągnąć, jak i środków ograniczenia deficytu. W piątek na rynku obligacji widać było, że inwestorzy dobrze to przyjęli. Jestem sceptyczny co do trwałości trendu. Ministerstwo Finansów dostało już kredyt zaufania, bo rentowność dziesięciolatek jest na tyle niska, że trudno oczekiwać dalszego spadku bez materializacji zapowiedzi z exposé. Wszystko, co było do osiągnięcia przez słowa, widzieliśmy już w piątek, teraz będą potrzebne czyny.

Nie zabrakło też negatywnych zaskoczeń. Mam na myśli szczególnie wzrost składki rentowej, co wprost obniża zyski przedsiębiorstw. Druga zasadnicza kwestia to opodatkowanie kopalin, na co rynki błyskawicznie zareagowały. Pozwala to zresztą z innej perspektywy spojrzeć na zaskakujący buy back zapowiedziany przez KGHM w miniony wtorek. JAM

 

Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu

Wszystkie zadania, jakie wyznaczył dla swojego rządu premier Donald Tusk, są jak najbardziej słuszne, ale nie rozumiem, dlaczego nie zostały zaproponowane i zrealizowane w ciągu minionej kadencji. Sytuacja przed czterema laty była dokładnie taka sama, także groził nam kryzys, a dług i deficyt niebezpiecznie się zwiększały. Straciliśmy więc ten czas zupełnie niepotrzebnie, straciliśmy cztery lata, a mogliśmy być liderami zmian, choćby jeśli chodzi o wydłużenie i zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Przecież już wówczas pojawiały się takie głosy, także w rządzie. Teraz robią to wszyscy – cała Europa. Oczywiście możemy dyskutować o szczegółach i konkretnych rozwiązaniach odnośnie do przedstawionych propozycji. Osobiście uważam bowiem, że powinniśmy powrócić do waloryzacji kwotowej. Spłaszczy ona wysokość świadczeń i przyniesie budżetowi oszczędności. eg

 

Arkadiusz Chojnacki, szef działu analiz, ipopema securities

Najbardziej bezpośrednie przełożenie dla rynków kapitałowych będzie miała zapowiedź opodatkowania wydobycia srebra i miedzi. Reakcja rynku była tutaj natychmiastowa.

Zapowiedzi podnoszenia i zrównania wieku emerytalnego czy też zmiany w systemie podatkowym i ubezpieczeniowym rolników brzmią słusznie. Jednak bardziej zasadniczą sprawą jest, na ile zapowiedzi premiera będą realizowane. Pytanie, czy są to tylko hasła rzucone, żeby przykryć szykowane podwyżki podatków i cofanie wszystkich ulg. O ile zlikwidowanie ulg jest proste do zrealizowania, o tyle palące problemy, takie jak emerytury mundurowe czy reforma rolnictwa, to już nie są proste sprawy. Nie byłoby dobrze, gdyby z tych wszystkich zapowiedzi reform za rok pozostała wyłącznie podwyżka podatków i składki rentowej. Nie został w ogóle poruszony problem cięcia kosztów budżetowych. Mamy duży problem z efektywnością wydawania państwowych pieniędzy – nie było mowy o jej poprawieniu. JAM

 

Adam Antoniak, starszy ekonomista, bank bPH

Został zaproponowany szereg działań, konkretnych reform, których rynek oczekiwał. Reakcja inwestorów powinna być więc pozytyw- na. Oczywiście nie wiadomo, jak będzie z realizacją zapowiedzi. Niezwykle istotne będą również wyliczenia Ministerstwa Finansów obrazujące konkretne skutki posz- czególnych reform. Aprecjacji złotego i odreagowania na giełdzie bezpośrednio po  wystąpieniu premiera nie wiązałbym z samym exposé. Dolar tracił w piątek do euro, BGK interweniował na rynku walutowym, co nie pozostało bez wpływu na notowania indeksów. Jedyny bezpośredni, natychmiastowy skutek wystąpienia to przecena KGHM z uwagi na zapowiadane zwiększenie opłat od wydobycia miedzi.

Nie liczyłbym na to, że w najbliższych dniach rynek kapitałowy w Polsce będzie pozostawał pod pozytywnym wpływem wystąpienia premiera. Kluczowe obecnie pozostają czynniki globalne. JAM

 

Dariusz Filar, były członek RPP

To krok w dobrą stronę. Nie jestem jednak przekonany, czy wystarczający. To, co mnie od dawna bolało, to składka rentowa. Byłem przeciwny, by podnieść jej wysokość po stronie pracodawcy, bo to ma wpływ na koszty pracy. W rekomendacjach przedstawionych panu premierowi przekonywałem, że należy podnieść składkę po stronie pracobiorców. Choć wytłumaczenie premiera, że kondycja przedsiębiorstw jest dobra i nie należy obniżać płacy netto pracowników, ma uzasadnienie. System rentowy wciąż jednak pozostanie niezbilansowany, choć trochę mniej niż obecnie.

Cała koncepcja została podporządkowana założeniu, aby nie obciążać grup słabszych finansowo. To w pewnym sensie dobrze, że obciążenia zostaną rozłożone na całe społeczeństwo, a zmiany mocniej dotkną lepiej zarabiających. Czy uda się wprowadzić to, o czym mówił premier, pokaże rozwój sytuacji. To, czego mi zabrakło, to na pewno zmian we wspólnym opodatkowaniu małżonków. K.O.

 

Agnieszka Chłoń-Domińczak, wykładowca SGH

Proponowane zmiany w systemie emerytalnym są spóźnione, ale dobrze, że zostały zapowiedziane. Nie ma co już płakać nad rozlanym mlekiem.

Bardzo dobrze, że jasno i wyraźnie zostało zakomunikowane podniesienie wieku emerytalnego. Proces ten ma zostać przeprowadzony w sposób sensowny i stopniowo. Dobrze także, że uspójniony ma zostać system emerytalny. Zmiany w emeryturach dla służb mundurowych i górników od dawna były oczekiwane. Księża już są w systemie powszechnym, ale rozumiem, że premierowi chodziło o sposób finansowania dla nich emerytur. Dobrze, że zmiany mają nastąpić też w KRUS, choć znamy jeszcze mało szczegółów.

Pewne wątpliwości mam do propozycji kwotowej waloryzacji emerytur. Jestem zwolenniczką świadczenia wypracowanego w trakcie aktywności zawodowej i następnie procentowej ekwiwalentności. K.O.

 

 

 

[email protected]

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego