Zdaniem ekonomistów banku do podwyżki kosztów pieniądza skłoni Radę wzrost cen utrzymujący się uporczywie powyżej 4 proc. Inflacja może nie wrócić do celu banku centralnego (2,5 proc.) również w przyszłym roku. Jednocześnie dużego spowolnienia na razie nie widać. Wzrost PKB w ubiegłym kwartale mógł wynieść 3,6 proc. wobec 4,3 proc. w IV kw. 2011 r.

Analitycy banku ustalili (wykorzystując tzw. regułę Taylora) stopę równowagi, przy której inflacja jest stabilna i porównali ją z obecnym kosztem pieniądza w Polsce. – Nasze symulacje pokazują, że nominalna stopa procentowa powinna być nie niższa niż 5–5,5 proc. – mówi Radosław Bodys, główny ekonomista banku. Od czerwca ubiegłego roku główna stopa NBP to 4,5 proc.

5–5,5 proc. – tyle według obliczeń PKO BP wynosi obecnie optymalny poziom stóp procentowych w Polsce

PKO BP nie wyklucza, że pierwszą podwyżkę zobaczymy już w maju, a kolejną w czerwcu–wrześniu. Jeszcze pod koniec marca podwyżki nie spodziewał się żaden z ankietowanych przez nas 23 ekonomistów. Ostatnio jednak jastrzębie głosy członków RPP są coraz głośniejsze, dlatego ekonomiści nie zastanawiają się już, czy wniosek o podwyżkę padnie, tylko czy zostanie przegłosowany. – Pytanie, czy zdecydowanych na podwyżkę jest pięciu czy sześciu spośród dziesięciu członków Rady – mówi Łukasz Tarnawa z BOŚ Banku. O tym, że Rada może rozważyć podwyżkę już w maju, mówił ostatnio prezes NBP Marek Belka.

Większość analityków czeka na dane z rynku pracy i odczyt produkcji przemysłowej za marzec. – Jeśli dane będą słabsze niż w lutym, może to przekonać niezdecydowanych – wyjaśnia Tarnawa. Wtedy podwyżki nie będzie i członkowie Rady będą czekać na kolejne sygnały z gospodarki. Zdaniem Wiktora Wojciechowskiego z Invest-Banku, Rada zdecyduje się na podniesienie kosztu pieniądza. – Trudno oczekiwać, że dane pokażą silne hamowanie – mówi. Produkcja przemysłowa wzrosła w lutym o 4,6 proc. wobec 9 proc. w styczniu. Ministerstwo Gospodarki prognozuje, że w marcu było to  4?proc.