Ostatnie dni na warszawskiej giełdzie nie rozpieszczały inwestorów. Nasze indeksy nawet jeśli już szły w górę, to raczej były to symboliczne ruchy. W efekcie w ostatnim czasie WIG20 oscylował przy poziomie 2950 pkt. We wtorek w końcu jednak popyt bardziej się zmobilizował.
Sam start notowań był jeszcze niemrawy, ale nie minęła połowa sesji, a WIG20 wykonał mocniejszy ruch w górę. Zyskiwał około 0,7 proc. i całkiem nieźle prezentował się na tle innych europejskich rynków, które przez długi czas oscylowały przy poziomach zamknięcia z poniedziałku.
WIG20 znów powyżej 3000 pkt
Jak się jednak okazało, wszystko, co najlepsze miało jednak dopiero nadejść. W drugiej części notowań byki ruszyły do kolejnej szarży. Niepostrzeżenie nasz największy wskaźnik znalazł się w okolicach 3000 pkt. i przebicie tego poziomu nagle stało się całkiem realnym scenariuszem. Wszystko to działo się przy braku większych ruchów w Europie i przy lekko spadkowym otwarciu notowań na Wall Street. Nasz rynek, nie po raz pierwszy w tym roku, udowodnił jednak, że potrafi chodzić własnymi ścieżkami i całkiem dobrze mu to wychodzi. We wtorek to potwierdził i ostatecznie WIG20 zyskał na wartości 1,9 proc. i zamknął notowania na poziomie 3010 pkt.
Motorem napędowym indeksu WIG20 były tym razem akcje CD Projektu, które w ciągu dnia zyskiwały na wartości ponad 4 proc.. Mocno prezentowały się także walory Budimeksu czy też Dino, które zyskiwały ponad 3 proc.. W Polsce nie ma jednak hossy bez banków. Te we wtorek dołożyły swoje pięć groszy do wzrostów.
O ile WIG20 we wtorek błysnął, tak mniejszą skalę wzrostów było widać w przypadku mWIG40 oraz sWIG80. Ten ostatni do końca notowań walczył o to, aby wyjść na plus. W gronie „misiów” błysnęły m.in. akcje Polimeksu Mostostal, które zyskały na wartości 8,4 proc.