Sentyment mogły popsuć groźby Trumpa dotyczące nowych ceł. Mało kto przecież obawia się perspektywy zamknięcia administracji rządowej w USA, która może się zmaterializować dziś po północy. Republikanie wciąż nie mogą dojść do porozumienia z Demokratami, a wiceprezydent Vance powiedział, że zmierzamy w kierunku zamknięcia administracji rządowej. Historycznie strony dogadywały się na ostatni moment, a taki przekaz może być strategią negocjacyjną. Konsekwencje zamknięcia administracji są jednak na tyle niewielkie, że rynek nie obawia się takiego scenariusza. Najdłuższy shutdown z 2018 roku trwał 34 dni i kosztował gospodarkę 0.2% PKB. W takim przypadku należy się liczyć z przełożeniem piątkowych danych z rynku pracy.

Złoto dziś dalej pnie się na północ i zbliża się w kierunku kolejnego okrągłego poziomu 3900 USD za uncję. Choć perspektywa zamknięcia administracji rządowej w USA nieco ciąży dolarowi, to jednak kurs EURUSD pozostaje poniżej 1.18. Government shutdown może jednak podbijać ceny żółtego metalu. Prawdopodobnie nie poznamy na czas danych, które mogą wpływać na oczekiwania związane z dalszą ścieżką stóp procentowych w USA.

Obawy o niezależność Fed w sierpniu wyrwały notowania żółtego metalu z 5-miesięcznej konsolidacji. Głównym czynnikiem, który napędza ceny złota jest oczekiwanie na łagodzenie polityki monetarnej. W USA wróciliśmy do obniżek i zapewne kilka jeszcze przez nami, ale oczekiwania w tym względzie nie zmieniają się ostatnio, a ceny złota dalej rosną. To sugeruje, że argumentów za wzrostem notowań żółtego metalu jest więcej. W ubiegłym tygodniu pojawiła się informacja o tym, że Ludowy Bank Chin zachęca do przechowywania rezerw w złocie.

Dziś w kalendarium uwagę należy zwrócić na wrześniowy indeks zaufania konsumentów Conference Board oraz regionalny wskaźnik koniunktury z Chicago. Opublikowane dziś dane PMI z Chin w większości przypadków okazały się powyżej oczekiwań i nie wzbudziły obaw o kondycję Państwa Środka w końcówce III kw.