Indeks WIG20 spadł o 0,51 procent z licznikiem pokazującym blisko 1,68 miliarda złotych, gdy indeks szerokiego rynku WIG oddał 0,38 procent przy obrocie przekraczającym 1,90 miliarda złotych. Z perspektywy końca sesji widać, iż notowania miały dwie fazy. W pierwszej rynek korygował ostatnie wzrosty prowadzony na południe korektą wtorkowej siły banków, by w południe dokonać zwrotu i w kolejnych godzinach szukać korekty przedpołudniowej słabości. Wydarzeniem bez większego wpływu na notowania były odczyty amerykańskiej inflacji CPI, która jawiła się jako najważniejsze wydarzenie dnia na świecie.  Dane mogłyby mieć większe znaczenie, gdyby GPW nie czekała na to, co w sprawie „pozwu o WIBOR” zdecyduje Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej i jaki będzie wynik głosowania votum zaufania dla rządu w polskim parlamencie. Każdy z elementów okazał się poprawny dla strony popytowej. TSUE wysłuchał stron i podjął decyzję, która problem WIBOR-u odsuwa na przyszłość. W przypadku rządu można mówić o braku negatywnej niespodzianki, ale też zakończeniu okresu niepewności wyzwolonej wyborami prezydenckimi w Polsce. Całość sumuje się w układ sił, w którym rynek może wrócić do gry w korelacji z otoczeniem, gdyż lokalne zmienne mają szanse zejść na drugi plan. Niemniej, ostatnie sesje pokazują też, iż w tle może odbywać się już rozgrywka pod rozliczenie kontraktów terminowych na WIG20, o czym świadczy wzrost liczby otwartych pozycji na serii czerwcowej, która kończy swój bieg 20 czerwca. W istocie, niezależnie od wzrostu LOP na serii czerwcowej, rynek kasowy wschodzi już w okres, w którym odczuwalny będzie cień rynku terminowego.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.