O ile wczoraj na rynkach, za sprawą wyników wyborów parlamentarnych we Francji, byliśmy świadkami większej zmienności, tak dzisiaj, przynajmniej w pierwszej części notowań wyraźnie ona przygasła. Dobrze widać to po zachowaniu indeksów warszawskiej giełdy. Te notują od początku dnia symboliczne zmiany. WIG20 rozpoczął notowania pod kreską, ale szybko straty udało się odrobić, szczególnie, że nie były one też aż tak duże. Po dwóch godzinach notowań wskaźnik największych spółek naszego parkietu był już nieznacznie nad kreską, ale pomysłu, jak rozwinąć ruch wzrostowy na razie też brakuje.
Z drugiej strony warto zwrócić uwagę, że na innych europejskich rynkach przewagę mają jednak niedźwiedzie. DAX przed godz. 11 tracił około 0,2 proc., zaś francuski CAC40 około 0,4 proc.
Inspiracji do handlu próżno było szukać wczoraj także na rynku amerykańskim. Tamtejsze indeksy również nie błysnęły, chociaż finalnie zamknęły dzień na plusie. S&P 500 zyskał jednak jedynie 0,1 proc., zaś Nasdaq urósł 0,3 proc.
- Poniedziałek był dniem, kiedy amerykańscy inwestorzy mogli w pełni zareagować na piątkowe dane. Bynajmniej nie widać tego w tabeli. Indeksy kręciły się blisko piątkowego zamknięcia i tak zakończyły dzień - wskazuje Paweł Śliwa, analityk BM mBanku.
Indeksy w Azji w górę. Bitcoin odrabia straty
Więcej działo się podczas azjatyckiej części dnia giełdowego. Szczególnie mocno zaprezentował się Nikkei225, który zyskał na wartości prawie 2 proc. Shanghai Composite urósł z kolei 1,3 proc. Kospi zyskał 0,3 proc. a Hang Seng nie zmienił swojej wartości. Patrząc na inne aktywa warto zwrócić uwagę na zachowanie bitcoina. Ten po ostatnich turbulencjach próbuje wrócić do wzrostów. Dzisiaj zyskuje ponad 1 proc. i jego cena zbliża się do 58 tys. USD.